Oj, nie wydaje się być dobrze. Krytyka zarzuca Wilde przede wszystkim brak odpowiedniego trzymania za gardło. Chwalona za to jest Pugh.
Wizualnie wydaje się być świetny. Florence Pugh grać jak najbardziej potrafi więc o postać głównej bohaterki się nie martwię. Natomiast merzi mnie ten Harry Styles. Nie widzę go w roli postaci która z czarującego mężczyzny zmienia się w zwyrola gdy żona kwestionuje projekt. Boję się też że będzie jak z filmem Wyspa - pierwsza połowa wciągająca, przerażające odkrycie prawdy a potem...typowy Bay. W filmach o charakterze dystopijnym zawsze mam problem z drugą połową :D