Jest to zadziwiający film. Bo z jednej strony ma naprawdę epickie kadry i momenty akcji, ale z drugiej - potencjałem głupoty bohaterek można byłoby obdzielić przynajmniej połowę ludzkości. Zastanawiałem się nawet, czy nie o to chodziło twórcom filmu - pokazać, jak za takie rzeczy biorą się kobiety i porządnie je zgrillować. Równie gęsta jest ilość pozostałych niedorzeczności, typu jedna żałosna żarowa pozycyjna żaróweczka na szczycie gigantycznego masztu (i ty - faceplam).
Obejrzałem komentarz Benota do tego filmu i powiem tak - był naprawdę łaskawy i wielkoduszny. Bo zwykły laik oglądający jego relacje ze wspinaczek zdoła się wyuczyć iluś tam zasad i dobrych praktyk, które pozwoliłyby mu lepiej to zrobić, jak bohaterki filmu. Tymczasem one popełniają techniczne i intelektualne seppuku.
No ale zdjęcia do filmu mimo wszystko wynagradzają poczucie zażenowania.