Osobiście nie cierpię na tę chorobę ale znam osoby, które chorują. I napisze tak, to się ogląda gorzej niż stare 3D po zdjęciu okularów. Rozumiem, że zamysł jest taki by ukazać akcję przez obiektyw kamerki telefonu. Tyle, że zwykle w ten sposób robi się kilkudziesięciosekundowe filmiki. W tym filmie glitche przyprawiają o zawrót głowy po kwadransie. No, niestety mózg wykonuje wysiłek zmierzający do wygładzenia obrazu i w przypadku tego dzieła jest to bardzo męczące. Odpuściłem sobie po kwadransie właśnie. Inaczej mówiąc. Forma teledysku jako pełnometrażowy film. Nie dla mnie.