Raz gada że to wszytko nieprawda co powiedział,potem że to wina ojca że go tam umieścił
między bojownikami.Obrońca też niezły agent.Raz mówi że chłopak jest niewinny,innym razem
że nawet jeśli to zrobił to miał do tego prawo i on zrobiłby to samo na jego miejscu.
Oj bambo, to nie było takie trudne do zrozumienia - były nawet podpisy! Otóż człowiek, o którym mówisz, to Joshua Claus - były żołnierz Armii Stanów Zjednoczonych - jedna z osób, która przesłuchiwała Omara w Bagram.
???? Nie mam pojęcia o czym piszesz?Po co mi piszesz kto to Joshua Claus??Wiem kto jest kim na filmie.Za cholerę nie wiem o co ci biega:DDDD Piszesz aby pisać? Nie zrozumiałeś tak prostego postu?
Ok, widzę, że jest gorzej niż myślałam, trudno - dla takich ludzi też trzeba mieć cierpliwość :) Otóż "Obrońca też niezły agent.Raz mówi że chłopak jest niewinny,innym razem że nawet jeśli to zrobił to miał do tego prawo i on zrobiłby to samo na jego miejscu" To nie mówił jego obrońca, tylko Joshua Claus - były żołnierz Armii Stanów Zjednoczonych - jedna z osób, która przesłuchiwała Omara w Bagram. Już zrozumiałaś/eś swój błąd czy może coś drukowanymi napisać? :)
Znowu nie zrozumiałeś.Gdzie napisałem o nim że jest jego obrońcą (adwokatem)?Adwokat w Guantanamo?Jest obrońcą,bo go broni.Broni jego postępowania,trzymał jego stronę i próbował go tłumaczyć.Tak,przesłuchiwał go,ale filmie nie pokazują go jako oprawcy,tylko tego co chłopka broni.Jak mówi o nim że jest niewinny,albo że miał prawo do tego co zrobił,to kim jest?Atakuje go,czy broni?Dotarło?Naucz się rozumować prosto,nie filozofuj,bo inaczej zakup soli w sklepie zajmie ci pół dnia.Jak słyszysz tętent,to nie jednorożce tylko konie.
Gdzie napisałem o nim że jest jego obrońcą (adwokatem)? eee, dokładnie to tutaj "Obrońca też niezły agent". Tobie z kolei polecam czytanie, słuchanie ze zrozumieniem a przede wszystkim pisanie, bo inaczej zamiast kupić sól w sklepie, wrócisz z cukrem :)
Tak :""Obrońca też niezły agent",a nie "obrońca (adwokat).Obrońca,a obrońca(adwokat).Rozumiesz?? :DDDDDD Obrońca,a obrońca(adwokat).Czujesz tą różnicę?:DDDD No chyba że dla ciebie wszyscy ludzie,którzy kogoś lub czegoś bronią to adwokaci.Według twojej logiki,my też (skoro BRONIMY swojego zdania),to jesteśmy adwokatami.Jesteś całkiem zabawny.
Używając słowa "obrońca" w kontekście tego filmu, gdzie przewinęło się kilkanaście osób, w tym adwokat wspomnianego Omara brzmi jednoznacznie. Serio, twoja zdolność komunikacji mocno kuleje, radzę dołożyć trochę starań, bo nawet z cukrem ze sklepu nie wyjdziesz, Btw - dzięki, wiem. Jestem zabawna :)
Zaprzeczasz sama sobie.Przecież od razu wiedziałaś o kogo mi chodzi (podałaś jego nazwisko).Potem jednak zaczęłaś dorabiać do tego filozofię i szukać ukrytego przekazu,tudzież meandrów nieistniejącego,podprogowego przesłania,wymyślonych przez ciebie myśli i zjawisk.Dobrze jednak wiedzieć że odróżniasz sól od cukru.Jako pierwsza z powiatu masz szanse na magistra.pozdr
Uwaga teraz będzie wyzwanie dla ciebie, przeczytaj sobie po kolei komentarze, potem się zastanów - daj sobie chwilę, na spokojnie - może na kartce sobie rozrysuj?, nie wiem i może wtedy ogarniesz tok rozumowania. Trzymam kciuki! p.s. wbita trochę słaba, ale spoko, nie poddawaj się :)
"Wyzwanie","komentarze","tok rozumowania":DDD Używasz wielkich słów,w stosunku do swoich"komentarzy".
Mania wielkości? Chciałaś błysnąć,nie wyszło ci,plączesz się i po prostu nie wiesz jak się z tego wycofać.Cała zagadka.
Nie udało Ci się zrozumieć? Dobra, nie przejmuj się. Jeśli "komentarz" to dla ciebie wielkie słowo, to naprawdę, nie męcz się.
Na cukrze to się może znasz,ale ironia to już widzę wielka zagadka dla ciebie.Popatrz,zwykłe forum,a jakie stanowi wyzwanie dla ciebie.Pełne pułapek i zwrotów akcji.:p
Tym tekstem na trzepaku osiedlowym zrobisz furorę.Zawsze jakieś pocieszenie,po cięgach na forum.dobrej nocy
To były cięgi, szczyt Twoich możliwości? Kiedyś będzie lepiej, nie martw się. Jeśli chodzi o mnie,to niestety wywołałaś we mnie tylko poczucie litości w stosunku do Twojej osoby. Życzę sukcesów, dobranoc.