Niewiarygodnie głupie tanie kino akcji klasy C z Robertem Ginty w roli senatora, który podczas wizytacji w Sardynii we Włoszech ma zostać porwany. Tymczasem omyłkowo zostaje porwana... jego dziewczyna! Do akcji wkracza seksowna blond-agentka wraz z miejscowym... rzeźbiarzem (w tej roli Columbu, który jest jednym z najbardziej drętwych aktorów jakich w życiu widziałem! Przebija nawet Ginty'ego...wow...). Film jest fatalny, sceny w zamyśle komediowe zamiast salw śmiechu wzbudzają co najwyżej politowanie. Columbu wypija surowe jaja i zagryza skorupką :) Dla konesera tandety i fanów "Pana drewnianego", czyli Roberta Ginty.
3/10