Ponieważ. Takie mam zdanie. Zwiastun dramat,Mel tępy jak po litrze, Famke tak zbotoksowana, że mało jej twarze nie pękła - wszystko to bez ładu i składu.
Nie twierdzę, że to dobry film, bo nie oglądałem, ale do Złotej Maliny daleko droga. Nikt tam nie wnika w kino klasy B, o którym niewiele osób w ogóle słyszało. Żeby zdobyć nagrodę, to jednak trzeba się ocierać o mainstream i przynajmniej zawieść czyjeś oczekiwania. W przypadku tego filmu, wątpię, żeby ktokolwiek miał oczekiwania, wliczając twórców i obsadę :)
Trailera nie obejrzałem, ale biorąc pod uwagę to, że film kręcili 3 tygodnie, to szanse na Malinę widzę ;)
Chyba nie widziałeś "Apex" z Brucem Willisem.
"Dangerous" to całkiem przyzwoite kino akcji, a nie jeb..a męczarnia jak "Apex".
racja, te drugoligowe filmy w ktorych ostatnimi czasy grywa Mel bywaja nieraz calkiem niezle jak np. Boss Level czy Fatman, w przeciwienstwie do mega dennych gniotów w których występuje Willis, który chyba idzie w ślady Nicolasa Cage'a .
Willis od dawna gra w gniotach. Nawet gra w gorszych od Cage'a czasem. Jakby porównać ostatnie 10 lat kariery obu Panów to u Cage znalazłbyś więcej ciekawych projektów.
Dodałbym do tego jeszcze Niewesołe miasteczko no i ten dziwaczny nowy film Sono (chociaż według mnie nieudany). Warto też pamiętać, że Cage udziela się dubbingowo. Masz spoko filmy jak Krudowie 1 i 2, świetny Spider-Man Uniwersum, całkiem fajne Młodzi Tytani: Akcja! Film. Willis za to w zasadzie ciągle gra w nieciekawych b-klasowych kryminałach, thrillerach i filmach akcji. Cage z kolei bawi się projektami. Jasne, występuje też w mega gniotach (ostatnie Jiu Jitsu), ale z większą przyjemnością ogląda mi się szalejącego na ekranie Cage'a niż Willisa, który odbębnia czas na planie zdjęciowym. ;)
Niewesołe miasteczko jest spoko. ;) No i są to filmy "jakieś". Nawet jeśli dla kogoś nieudane to dziwne, zabawne, głupie, a nie nudne i zwyczajne do bólu jak akcyjniak czy dreszczowiec Willisa. Dlatego z przyjemnością śledzę co tam Nikoś odwala.
no na pewno lepsze niz Mom&Dad czy JiuJitsu - tu pelna zgoda ;) ale z kolei slabsze/nie az tak udane jak tamte 3 pierwsze tytuly ktore wymienilem
Widziałem właśnie ten film. Mi się podobał. Nie jest to jakieś arcydzieło, ale jest to nietypowy film, nietypowy główny bohater, który nie jest do końca normalny (nie będę spoilerował). Mel Gibson gra psychiatrę i nie ma go zbyt wiele i niestety jedyne sceny ze Scottem jakie ma, to przez telefon (choć tych jest dużo). Ciekawa fabuła i odniesienie do historii (bez spoilerów). Dałbym między 6-7, ale ja ogólnie lubię filmy akcji. Na pewno jest to lepszy film od większości w których Bruce Willis teraz grywa.