Zgadzam się. Film bardzo dobry.
Intrygująca opowieść o złożoności ludzkiej natury - jak to zwykle bywa w filmach Danny'ego Boyle'a. O dążeniu do szczęscia, stworzenia własnego raju na ziemi - radość, beztroska, zabawa na okrągło... Ale co kiedy coś (lub ktoś) zakłóci tę nieustającą idyllę. Zagrozi istnieniu tego raju? I to z takiego 'błahego' powodu jak życie jednego człowieka (Sven). Lepiej usunąć ten 'wyrzut sumienia' na bok, zapomnieć i bawić się dalej. "Co z oczu, to i z serca". Dlaczego by nie poświęcić jednostki dla dobra ogółu... Ale później nasuwa się pytanie: "Czy jeśli mnie spotka nieszczęście, oni również szybko się mnie pozbędą, żebym im nie zakłócał zabawy?"
I o tym jest ten film.
O utopijnym pomyśle stworzenia beztroskiego świata.
Genialna rola DiCaprio.
Polecam wszem i wobec.
U mnie 10/10