Niebiańska plaża

The Beach
2000
6,8 96 tys. ocen
6,8 10 1 95872
5,5 29 krytyków
Niebiańska plaża
powrót do forum filmu Niebiańska plaża

Film zapowiadal sie dosc ciekawie, no coz...Pierwsza czesc to, w moim mniemaniu "omamienie" widza: piekne widoczki, namietnosc pomiedzy bohaterami....Wszystko pieknie do pewnego momentu....

Piekna wyspa to rzeczywiscie jeden z nielicznych atutow tego filmu. Dobra byla wg mnie rowniez obsada - jednak potencjal zaprzepaszczono. Leonardo mogl wg mnie po raz kolejny udowodnic, ze nadaje si takze do ambitnych rol, a nie tylko przeslodzonych idoli napalonych nastolatek- takiej sznasy jednak nie dostal.

Liczylam na bardziej - jesli mozna tak ujac - "psychologiczne i glebsze" podejscie do rzuconego przez autorow tematu. Uwazam, ze zdecydowanie nalezalo tu pociagnac temat zycia i relacji miedzyludzkich na wyspie. Bardzo zaciekawilo mnie to, jak moga zachowywac sie i jakimi zasadami kierowac ludzie zyjacy w tego rodzaju odosobnieniu. Myslalam nawet, ze rezyser zdecyduje sie na pokazanie czegos w tym kontekscie - mam tu na mysli te wszystkie "sekrety", o ktorych i tak wiekszosc wiedziala, jak dlugo i w jaki sposob mozna zyc z sumieniem obciazonym - tak jak w filmie klamstwem, zdrada?? Pozostale rzeczy, jakie w tym filmie mi sie podobaly to niektore komentarze glownego bohatera- szczegolnie te, dotyczace namietnosci oraz to, kiedy placzacego Szweda przeniesiono do dzunglii, by nie "przeszkadzal" w zabawie innym. Wtedy tylko jeden czlowiek zachowal sie jak "czlowiek" - wsrod tylu innych, dlaczego? Czy to wplyw, presja grupy, czy moze ciagle dazenie do przyjemnosci (o tym tez autor tylko wspomnial...) ?? Niestety i ten watek zostal urwany - nie tylko ten...Pozniej nie ma juz mowy o tym co sie z nimi stalo...A szkoda - gdybym to ja rezyserowala ten film,pociagnelabym go wlasniew tym kierunku...moznaby bylo ewentualnie pozostawic wygnanie bohatera, przede wszystkim ta wielka tajemnice - jaka mieszkancy chciali otoczyc wyspe, by nie dopuscic tam obcych...

To co w filmie nastepuje pozniej to jedna wielka gmatwanina i bez sens...Dluzy sie to tak niemilosiernie, ze rownie dobrze mozna isc zrobic sobie kolacje - bo gdy sie potem wroci akcja wlecze sie dalej, ale my nadal nie wiemy o co chodzi? Wlasnie - o co chodzilo rezyserowi? Trudno powiedziec...chyba o nic sadzac po tym co pokazal (lub czego NIE pokazal...). A te wstawki niby z gry komputerowej - poprostu zenada - gdyby zrobic to troche lepiej...to moze, ale to i tak nie pasowaloby do klimatu filmu.

Moglabym tu jeszcze duzo pisac, ale wtedy juz napewnonikt by tego nie przeczytal :PP


Mam jednak nadzieje, ze ktos bedzie w stanie przeczytac moj TROCHE przydlugawy wywod :)


Film mnie rozczarowal, chociaz zalazek opowiesci bardzo dobry.


Ogolnie potencjal historii w filmu i aktorow zamrnowany. Film mnie rozczarowal, ale zalazek opowiesci bardzo dobry

_KaSiEk_

Pewnie pojawia sie zaraz komantarze od fanek Leo - ze film ma glebokie, gleboko ukryte przeslanie, sens. Jak dla mnie to zbyt gleboko ukryte, a moze poprostu ZAKRYTE, lub nie ma go WCALE.....

_KaSiEk_

Wszyscy na wyspie , tak jak mówił Leo, dążyli do bezustannej 'przyjemości' a jęczący szwed im ją zakłócał.W trakcie
tego beztroskiego zycia się od niej uzaleznili jak od narkotyków, zresztą non stop jarali zioło więc mieli napewno trochę poprzerywane
połączenia neuronalne w mózgu ,najprawdopodobniej te odpowiedzialne za
człowieczenstwo:).Leo załamał sie ze wszyscy się o wszystkim dowiedzieli , z samotności sfiksował i wymyślił akurat taki a nie inny sposób na odzyskanie mapy- poprzez zabicie tej czwórki (co przybyła z kopią mapy)przy pomocy tych strażników. Uzależnienie od '"przyjemności" doprowadziło do tego , bo tak naprawdę on dopuscił żeby weszli na pole ziółek i zginęli... Film jest dobry nie ma bata.Leo dał popis obłędu.Dodatkowo widoki i niebiańka muzyka sprawiają że traci się kontakt z rzeczywistością i zostje się wciągniętym na tą wyspę,dosłownie.Kino na 9 , napewno na długo zotaje w pamięci (jak nie na zawsze) .

ocenił(a) film na 10
bakman65

Kasiek ;> obejrzyj sobie film z udziałem DiCaprio pod tytułem "Infiltracja" ;> i nie mów, ze jest idolem nastolatków, to doświadczony meżczyzna i aktor.

cameron88

Widziałam - toze jest doswiadczonym i zdolnym aktorem nie podlega zadnej dyskusji. A Infiltracja to swietny film. Szkoda tylko ze niektorzy kojarza go tylko z filmem Titanic....przede wszytskim wlasnie te nastolatki, ktore nie sila sie na siegniecie po inny film z jego udzialem...

ocenił(a) film na 10
_KaSiEk_

Kasiek, po Titanicu, nie dziwota, że młode panny się kochały w DiCaprio, przecież nastolatki uwielbiają romanse a zwłaszcza kochankow uczestniczacych w tych sytuacjach. DiCaprio w Infiltracji pokazuje nie swoja chlopiecosc i maczowską postawę tylko mezczyzne, ktory potrafi zagrac kazda role. Ci co mysla, że jest dennym aktorem to sa w duzym bledzie i maja nierowno pod sufitem! Oczywiscie to jest skierowane do takich osob a nie do Ciebie Kasiek. pozdrawiam

cameron88

Calkowicie sie zgadzam...Musze przyznac ze KIEDYS sama uleglam urokowi tego filmu i takze postaci Jacka...zachwycila mnie... Widocznie to przechodzi z wiekiem, bo naszczescie z tego wyroslam :) Ale szacunek dla filmu Titanic mam, bo to swietnypokaz umiejetnosci i mozliwosci techcniki filmowej, w ogole swietny obraz - jeszcze z prawdziwa historia tragedii statku w tle..
Ale to nie forum Titanica - tak na marginesie o tym wspomnialam tylko :PP
Ogolnie Niebiensk Plaza nie jest najgorsza - ale trochce mi tam brakuje, a Infiltracja- jak juz napisalam wczesniej - majstersztyk :)

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
_KaSiEk_

Ja jestem pozytywnie zaskoczony tym filmem. Fakt, że sporą wagę przykładam do ładnych krajobrazów (wręcz pięknych) i bardzo dobrej, starannie dobranej muzyki... w końcu wszystko to wpływa na estetykę filmu.

Ale przechodząc do sedna, czyli do treści: znakomity początek, egzotyczna wyspa z nienaruszoną przyrodą we współczesnym świecie to rzeczywiście brzmi jak raj, świetnie ukazana społeczność czy też komuna młodych ludzi i rządzące nią zasady (przynajmniej z początku grupę tą można było z powodzeniem nazwać sektą), mamy rozbudowany wątek miłosny, zdradę itd. Później rzeczywiście film trochę zboczył z kursu, ale to dlatego, że treść przedstawiona jest oczami głównego bohatera. To on decyduje, co dla niego było ważne, a co nie. Okazuje się, że później ważniejsze było to, co działo się w jego wnętrzu, w jego głowie. W ogóle cały film nie jest obiektywnym obrazem, ale opowieścią jednego człowieka. Nie opowiada on na przykład, co działo się z pozostawionym Szwedem, bo go to nie interesowało. Nie było go przy nim.

Wstawki z gry też mi się podobały:) były bardzo wyraziste.

Mnie się film nie dłużył. Bardzo mi się podobał. I budował fajną atmosferę. Raj na wyspie (w którym sam chętnie bym się znalazł:) ), z czasem zamienił się w koszmar.

Również się rozpisałem... pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
harry_

harry
Rozpisałeś się, ale przeczytałem i w zupełności popieram :)

Sam niegdyś miałe obiekcje do Di Caprio, ale polubiłem go po tym filmie. Dobry film, bardzo dobry jak dla mnie. Nie nudziłem się ani trochę - może to dlatego, że nie przepadam za sensacją i taką wartką akcją, a wręcz wolę takie 'raczej damskie' kino :)