PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30939}

Niebieski ptak

Il bidone
1955
7,3 2,6 tys. ocen
7,3 10 1 2635
7,1 13 krytyków
Niebieski ptak
powrót do forum filmu Niebieski ptak

Fellini

użytkownik usunięty

Kolejny dobry film Felliniego:) Moim zdaniem w Latach 50 tworzył najlepsze dzieła.

film rzeczywiście bardzo dobry , chciałoby się rzec wspaniały włoski neorealizm, jednak wolę późniejszego poetyckiego Felliniego chociażby z "8 i 1/2" czy "Miasta Kobiet"...

użytkownik usunięty
Mr_mokrego_pampersa

Późniejsze wyczyny Felliniego to dla mnie nieporozumienia, ale cóż... :P

hm...muszę uszanować Twoje zdanie; dodam tylko dlaczego: otóż, moim zdaniem, filmy można podzielić na 2 kategorie:
1 - kino realistyczne - flim ma "udawać" rzeczywistość, być jej odbiciem i potwierdzeniem - oczywiście jest wiele wspaniałych arcydzieł tego nurtu jak choćby Bergman
2 - kino oniryczno-magiczne: jesteśmy świadomi tego, że film jest fikcją ale tym bardziej staje się to pociągające ponieważ paradoksalnie bardziej oddaje "prawdziwą rzeczywistość", która też jest ulotna bo nieustannie się zmienia (rzeczy, ludzie pojawiają się w niej i znikają) niczym magiczna sztuka lub piękny sen...Otóż późny Fellini ma w sobie coś z tej magii; to tak jakby ktoś zaprosił mnie do swego niesamowitego snu i pozwolił mi go przeżyć...oczywiście nie chodzi mi o samą fabułę czy jest ona baśniowa czy nie ale o samą narrację która snuje się swobodnie poza zwyczajną logiką i uwodzi nas samym swym niezwykłym nonsensem czyli jakąś wyższą magiczną logiką i pięknem. Po prostu podoba mi się sam ten niezwykły świat który twórca wyczarował dla mnie wraz z kostiumami, scenografią, dialogami i uniezwyklą aurą, którą mogę poczuć wraz z bohaterami...

użytkownik usunięty
Mr_mokrego_pampersa

Nie mogą się z Tobą zgodzić bo Fellini mnie nie pociąga. Zrobił moim zdaniem dwa dobre filmy, a mianowicie: La Strada i Niebieski ptak, w sumie nawet można jeszcze uznać Noce Cabirii. Natomiast później zszedł totalnie na psy. Albo film jest niezwykle nudny, bez polotu, bez fabuły albo po prostu idiotyczny i mam tutaj na myśli oczywiście Miasto Kobiet i Casanove.
Wspomniałeś Bergmana, dla mnie totalny gniot wśród reżyserów. Moje króciutkie zdanie na temat Bergmana masz tutaj http://www.filmweb.pl/film/Jesienna+sonata-1978-1296/discussion/Jak+na+Bergmana+ to+film+dobry,%201692920 choć to nie jest jedyne. Nie znoszę reżyserów, którzy podejmują się poważnego tematu, ale robią to w perfidny sposób, a mianowicie taki, żeby film był ciężki i nieciekawy. Później ktoś zarzuca komuś np. "Za poważne kino dla Ciebie". Może i tak, ale kino nie powinno być jak ciężki głaz. Z kina powinno tętnić życie, powinno ciekawić, a nie filmy Bergmana czyli [bez]fabularne gnioty.

Te 2 tytuły Felliniego, które Ci przypadły do gustu to akurat kino realistyczne. Uwielbiam "La Stradę" To, że Ci nie pasują "Miasto Kobiet" i "Casanova" rozumiem...Kiedy 1-szy raz zobaczyłem "8 i 1/2" - nic z tego nie zrozumiałem i pomyślałem: "Co jest? Albo świat zwariował albo ja!" Za nic nie mogłem zrozumieć jak można się zachwycać tym filmem :) Okazało się, że brakowało mi klucza do niego, z czasem się zmieniłem i byłem w szoku. Nie tylko okazało się, że film nie jest trudny ale ku mojemu zaskoczeniu bardzo mnie zauroczył :) Może i Tobie coś takiego się przydarzy...
Co do Bergmana to bywa różny: nie same dramaty kręcił; mnie bardzo przypadły do gustu jego komedie jak choćby "Oko Diabła" ale prawie zawsze jest to kino ambitne bardziej sztuka niż rozrywka więc na pewno nie wszystkim pasuje. Ja widziałem prawie 40 jego filmów i wszystkie mi się podobały a niektóre mnie zachwyciły do potęgi...Oczywiście staram się oglądać różne filmy dla równowagi psychicznej (nie tylko dramaty)...mam takie podejście, że staram się podchodzić do wszystkiego z otwartym umysłem, bez uprzedzenia i może dzięki temu odkrywam wiele ciekawych światów...