Typowo błąd reżyserski. Jakiś montażysta, albo pracownik planu filmowego szedł do domu i powiedział, pewnie do Kieślowskiego: "Do widzenia!" mniej wiecej w srodku filmu. Ale plama niezla. Oczywiscie po polsku....
Nie bardzo rozumiem. Kieślowski jest scenarzystą tego filmu (nie żył już, kiedy powstawał). Domyślam się, że chodzi Ci o Tykwera - reżysera "Nieba".