Drugi film w tym roku, którego nie obejrzałem do końca. Żenada, nie mam pojęcia jakiego słowa użyć żeby dobrze opisać poziom filmu.... może tak: filmowcy spadli na samo dno.... ale dno odpadło więc spadają dalej.
Nie ma już dobrych komedii jak kiedyś. Scenarzyści prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej głupawych historyjek.