Bastian wygląda jak Dżastin Bimber a Atreju jak jakiś indianin. Nie dość, że film jest kiepski, to jeszcze aktorzy inni. Konkluzja jest jedna - chodzilo tylko o kasę.
Jeśli już to Justin Bieber wygląda jak on, a nie na odwrót. Ten film został zrobiony jak jeszcze Bieber nie był w planach.
Who cares? To porównanie miało tylko podkreślić, że film jest wyjątkowo słaby a aktor mało przekonujący.
Daruj sobie taką gadkę... może i nie miał największego talentu aktorskiego, ale swojego czasu był bardzo lubianym młodym aktorem i na filmach z jego udziałem (mimo, że nie najlepszych) wychowywało się wiele osób.
A to, że ty chowasz się na Bieberach to już inna sprawa.
I czyjeś sentymenty mają odebrać mi prawo do własnej, subiektywnej opinii? Bardzo, bardzo dziwny tok myślenia...
Żeby "chować się" na Bieberach jestem troszkę zbyt stara, przykro mi.
Eee... bo Atreyu był indianinem, więc dlatego wyglądał jak indianin? Z tą różnicą, że tym razem zagrało go prawdziwe indiańskie dziecko; a co to Bastiana to zgadzam się. Strasznie wymoczkowaty i ciotowaty jest w tej części - choć i tak wolę tego Bastiana niż tego z "Niekończącej się Opowieści III"