Numer wpisu, czysty przypadek. A o filmie mogę powiedzieć, że to moim zdaniem najlepszy film Tarantino. Ludzie piszą, że przegadany i mało się dzieje, ja wcale tak nie uważam, dla mnie każdy dialog był muzyką dla ucha, ważnym elementem układanki w filmie, trochę jak u Agaty Christie, gdzie z pozoru błahe rzeczy potrafią zaważyć o czyjejś winie lub nie. Świetne role, wszyscy główni bohaterowie idealnie wpasowali się w klimat filmu. Duży plus również za poczucie humoru. Jednym słowem genialny.
Dobrze , że wspomniałeś mistrzynię kryminałów, film czerpał dużymi garściami z jej powieści, szczególnie z jednej, w której zamknięci goście ginęli w tajemniczych okolicznościach. Film świetny, a właściwie arcydzieło, dawno nie widziałem i pewnie długo nie zobaczę tak udanej mieszanki dramatu kryminalnego i westernu.