Tak. Właśnie taki jest ten film. Dialogi i jeszcze raz te same dialogi i ponownie te same dialogi i w efekcie 3 godziny... przykro mówić ale nudy.
Jeden bohater pyta drugiego: "a ktoś ty". Otrzymuje odpowiedź: "blablablab Oswaldo blablablabla". Ok, bohater przedstawiony lecimy dalej... ? Nieeee, nic z tych rzeczy. Wchodzi kolejny bohater i pyta "a ktoś ty". Otrzymuje znowu odpowiedź "blablablab Oswaldo blablablabla". Nożesz... Quentino Tarantino ja to już wiem. Czy serio uważasz widzów za debili którzy muszą dwa razy wysłuchać dialogu, żeby załapać przekaz?
Ilość powtórzeń tych samych zdań w filmie jest koszmarna i totalnie męcząca.