Temat dla fanów Quentina.
Przechodzą mnie ciarki na myśl... Skoro Hateful Eight to nowa wersja Reservoir Dogs ktora z pewnością usatysfakcjonowała fanów, czy Once Upon a Time in Hollywood dorówna Pulp Fiction?
To niech dorówna :)
Znaczy, może nie jestem najbardziej odpowiednią osobą do odpowiadania na to pytanie, gdyż należę do obozu który uważa, że "Bękarty..." i "Django" to najlepsze filmy Tarantino - a na pewno lepsze, niż poprzednie.
Czy byłoby to złe, gdyby dorównał Pulp Fiction? Tragedia by się nie stała. Ba, byłby kolejny świetny film do zachwycania się, powtórnego oglądania i zapamiętania. Ja osobiście czuję, że wyskoczę z kapci. Popełniałem błąd, że nie poszedłem na "Bękarty..." ani "Django" do kina, po seansie w domu żałowałem. Teraz nie popełnię takiego błędu, ale czuję, że będę chciał iść na ponowny, następny seans :)