Ogromnie się cieszę, że powstał taki film!
Zapewne za jakiś czas pojawią się tu wpisy, że film ma charakter propagandowy. Nic dziwnego, skoro obecnie zarówno w Polsce jak i na większości krajów świata panuje proaborcyjne przekonanie.
Na temat filmu się jeszcze nie wypowiadam, jeszcze nie miałam szansy obejrzeć, ale na pewno to zrobię.
Natomiast zastanawiające dla mnie jest to jak na tego typu rzeczy reagują proaborcyjne środowiska.
Nie przyjmują do wiadomości, że to może być złe, wiec zamykają uszy na wszelkie argumenty. Czy tu przypadkiem nie przejawia się ta propaganda?
Albo w tym, że ukrywa się nieprzyjemne FAKTY, na temat sprzedaży organów nienarodzonych dzieci? (Nie dowiecie się tego raczej ze źródeł popierających aborcję)
Albo w tym, że jak po aborcji dziecku udało się przeżyć to pozostawia się je w salce by umarło w katuszach? (Np z powodu skrajnego niedotlenienia, bo płuca nie są wystarczająco rozwinięte?)
Albo w tym, że wiele kobiet zmaga się po aborcji z licznymi problemami zdrowotnymi? Nie może zajść w ciążę?
Hitler popierał aborcję. Można ją było dokonywać na życzenie. Wracamy do czasów Hitlera?
Dziecku serce (jeszcze nie w pełni ukształtowane oczywiście) zaczyna bic juz kilkanaście dni po zaplodnieniu.
Pierwszym zmysłem jaki się rozwija u nienarodzonego dziecka jest... Dotyk! Ono juz zaczyna czuć...
Ja, jako kobieta, nie wyobrażam sobie zabić własnego dziecka. Myślę, że coraz częściej propaganda proaborcyjna właśnie sprawia, że kobiety dopuszczają się wlasnie tego!
Często jest tak dlatego, bo nie widzą innej opcji, nie mają wsparcia np ze strony przyszłego ojca.
Dlaczego państwo nie może takiej kobiecie zapewnić takiego wsparcia i opieki tylko woli wszelkie fundusze przekazać na powstawanie klinik i kształcenie w nich "lekarzy"? (Którzy zobowiązują się na początku swojej drogi zawodowej do obrony życia ludzkiego- cóż za paradoks!)
Tak jest łatwiej...
Nie chcę tutaj obwiniać kobiet, bo wiele z nich jest po prostu ofiarą tego zbrodniczego systemu a niektóre są tak tym przesiąknięte, że nie rozumieją co w tym złego.
Mówienie o tym, że "moje ciało-moja sprawa" jest postawą dość egoistyczną, Zwlaszcza że dziecko nie jest częścią ciała kobiety, jest oddzielnym bytem, które jedynie się w matce rozwija.
To wszystko idzie powoli w kierunku samozaglady ludzkiej.
Czy niebawem już nic nie będzie stało na przeszkodzie byśmy siebie - urodzonych juz - zabijali? Bo za tym tez będzie szła jakas filozofia w stylu np ludzie od 60 roku życia są niezdolni do pracy, więc działają na niekorzyść społeczeństwa, stąd warto się ich pozbyć.
Nieprawdopodobne?
Może teraz Tak, ale kto wie, do czego to dojdzie, skoro pozwala się na zabijanie najbardziej niewinnej istoty?
Najprostsza zasada,której nie mogą zrozumieć osoby zabraniające aborcji :
Nie chcesz,nie rób, ale nie decyduj za innych.
Proste,prawda?
Pozdrawiam
Ta "wolność" o której piszesz, kiedyś zabije nas wszystkich. W imię cudzej wolności mam nie reagować na zło, które wokół mnie się dzieje ? Mam nie reagować, gdy ktoś próbuje kogoś okraść/pobić?
Są pewne granice, gdy człowiek może podjąć decyzję dotyczącą jego osoby, ale gdy sprawa dotyczy innej osoby lub osób - wtedy to nie jest szacunek wobec cudzych przekonań tylko obojętność i ignorancja, tolerowanie zła.
To,że kobieta (zupełnie Tobie obca) dokona aborcji,w żadnym stopniu nie ingeruje w Twoje życie. Nikt Ciebie w ten sposób nie okrada,nie gwałci,nie odbiera godności etc.
A nie masz tak, że porusza Cię np morderstwo o którym usłyszysz w telewizji?Ja mam tak, że mimo iż tych ludzi nie znam, to te sytuacje mnie bolą, nie musze kogoś konkretnie znać, by móc opłakiwać jego śmierć
Odpowiedziałam,że to nie ingeruje w Twoje życie,nie ma na nie realnego wpływu. Nikt nie zabrania Tobie empatii,ale wydaje mi się,że po prostu brakuje Tobie wiedzy/ argumentacji i zamiast skupić się na aborcji, odwołujesz się do kradzieży czy pobicia,a na koniec do zabójstwa jako sensacyjnej wiadomości w mediach. Otóż zachodzi pewna różnica między aborcją,a przypadkami wymienionymi powyżej. Ponadto najwyraźniej różni Nas definicja życia/człowieka.
Pozwolę również sobie dodać, że nie wydaje mi się aby kobiety,które poddały się zabiegowi aborcji niecały kiedykolwiek krzycząc głośno,że to zrobiłby a tym samym nie wystawiłyby się na krytykę takich osób jak Ty. To nie wynika ze wstydu czy czegoś takiego (uprzedzam kolejny argument,bo pewnie byłyby o tym) a dlatego,że to jej sprawa i nic nikomu innemu do tego. W związku z tym, skoro musisz aborcję nazwać morderstwem (ja się z tym nie zgadzam), to nie wiesz, która z kobiet w Twojego otoczenia tego dokonała a tym samym nie jest Ci żal za to czego nie wiesz,prawda ?
Odwołałam się do takiej argumentacji, ponieważ są to przypadki innego typu a mimo wszystko mają pewną analogię w działaniu.
W takim razie według Ciebie jaka jest definicja człowieka?
Kiedy jest człowieka a kiedy go jeszcze nie ma ?
Nie zamierzam krytykować tych kobiet, raczej im współczuję i wyrażam ogromny żal, że nikt im nie pomógł spojrzeć szerzej na "problem" jeżeli tak to nazwać.
Odpowiadając na ostatnie : człowiek jest zdecydowanie wielu rzeczy bardziej nieświadomy niż świadomy. A sam styk z drugim człowiekiem nie sprawia, że już wiem o nim wszystko.
A nawet jakbym czegoś przykrego się dowiedziała o kimś, w związku z tym, co zrobił, to nie na tam rzecz polega, by go osądzić.
To czyny podlegają osądowi, nie człowiek.
Beton nie zrozumie. Beton powie ci "dzieci to cud, łono matki to cud, ona nosi to dziecko pod sercem bo została to tego stworzona" po to żeby za chwilę stwierdzić że "dziecko to odrębna istota które JEDYNIE się w matce rozwija (brzmi jak choroba, super!)". Beton to beton. Klapki na oczach i dawaj!
Hitler popierał Kościół Katolicki. A KK popierał Hitlera. Czyli jego czasy po prostu nie minęły, idąc tym tokiem myślenia.
Jesteś pewny, że to było poparcie ? Co za tym szło? Jeżeli masz jakieś ciekawe źródła w związku z tym wnioskiem, to proszę o źródła.
Ja w każdym razie podzielę się ciekawym artykułem, niestety lub stety - niekrótkim.
W skrócie wnioski z niego:
- Pius XII potępiał nazizm
- Kościół katolicki ekskomunikował członków partii Narodowo Socjalistycznej Niemieckiej Robotniczej Partii (na czele której stał Adolf Hitler) - równocześnie politycy na zachodzie zachwycali się nazistami
- Po przejęciu władzy w 1933 rok ofiarami nazistowskiego terroru stali się działacze katoliccy, którzy byli jednymi z pierwszych więźniów nazistowskich obozów działających w Niemczech przed II wojna światowa
- By chronić katolików przed masowymi represjami Watykan zdecydował się podpisać (tak jak to robiły wszystkie inne państwa) umowę międzynarodową z Niemcami (zwaną konkordatem)
- W 1930 roku papież Pius XI w encyklice „Casti connubi” potępił eugenikę, która stała się fundamentem nazistowskich zbrodni
- W 1935 roku naziści ostatecznie zlikwidowali w Niemczech prasę katolicką, usunęli religie ze szkół, zakazali dzwonienia dzwonami. Katolicy byli przez nazistów zsyłani do obozów koncentracyjnych i więzieni. Pomimo to Kościół nieustanie potępiał narodowy socjalizm
- W 1938 roku dzięki pomocy Kościoła katolickiego 200.000 niemieckich Żydów mogło opuścić Niemcy
- Po ataku nazistowskich Niemiec na ZSRR w 1941 Pius XII odmówił udzielenia poparcia Niemcom i zachęcił katolików w USA do wsparcia przystąpienia Stanów Zjednoczonych do wojny z Niemcami
Po resztę odsyłam do artykułu, bardzo polecam : https://www.fronda.pl/a/czy-kosciol-katolicki-kolaborowal-z-nazistami,117933.htm l
artykuł z fronty i wszystko w temacie. Hitler był przeciw aborcji a płód to nie człowiek tyle w temacie. Kobieta to nie inkubator
Dyskwalifikacja źródła, ponieważ jest katolickie, jest co najmniej mocno ograniczające poglądowo, powiem tak.
Do reszty się nie odniosę, bo nie płynie z tego żadna argumentacja, tylko mowa zasłyszana z mediów.
Z nauki nie z mediów. Poza tym aborcja tak nie wygląda zupełnie jak jest w filmie. Zwykłe kłamstwo i mam dość szkalowanie kolegów po fachu, którzy pomagają tym kobietom
To jak wygląda aborcja? Uświadom nas wszystkich i udowodnij, że nie jest to rozrywanie ciała dziecka albo pozwalanie na to, by umierało w męczarniach.
Proszę o dowody naukowe, a nie opinie mediowe.
W tym filmie role lekarza gra prawdziwy lekarz - ginekolog, który przeprowadził 1200 aborcji. Chyba wie jak to sie robi?
Dlaczego ten oddzielny byt który żyje w kobiecie nie ma praw obywatelskich i chrztu już w chwili poczęcia skoro jest żyjąca istotą? Dlaczego ta żyjąca istota jak umiera w obcym ciele-matce (czyt. poronienie) to nie ma takiego samego pochówku jak każdy inny człowiek tylko jest zlepkiem tkanki za którą ani ty ani reszta innych ludzi jakoś nie płacze? Dlaczego przyjmujemy datę narodzin jako datę porodu a nie poczęcia skoro w momencie poczęcia mamy już żyjąca istotę?
A potrafisz z dokładnością co do dnia stwierdzić, kiedy dziecko się poczęło?
Nie oszacować, tylko stwierdzić kiedy dokładnie?
Zresztą to niczego nie zmienia. Każdego człowieka możesz nazwać zlepkiem komórek i będzie to w pewnym sensie prawda.
Ale człowiek to nie tylko zlepek komórek, niezależnie od tego czy się już narodził czy nie.