Katolickie media zagrzewają polskich widzów, by nabijali słupki oglądalności antyaborcyjnej paskudzie o mało chodliwym tytule „Nieplanowane”. Gorąco odradzam wizytę w kinie. W czasach, gdy dobre filmy są dosłownie na wyciągnięcie ręki, a z Netfliksem współpracują Martin Scorsese i Steven Soderbergh, nie ma sensu tracić życia na kinówki hallmarkowej jakości. „Nieplanowane” przypomina podrzędną produkcję telewizyjną – od swojej pierwszej minuty aż po ostatnią – ale walory realizacyjne to i tak najmniejszy problem potencjalnego widza. Pod płaszczykiem ważnego tematu przemycono tu kino niebezpieczne, obrzydliwie manipulujące emocjami odbiorcy. (...)
Pełna recenzja na We'll Always Have the Movies