Obejrzałem ten film-osobiści uważam, że jest dośc nudny. Możnaby go zupełnie inaczej zrezaliować; aż prosiło się o piękne kadry przyrody a tu tylko monotonna wędrówka.
Aktorstwo na słabym poziomie-wyróżniał się tylko Farell, reszta bardzo słaba, mało przekonująca.
Ale bardzo śmieszy mnie nazywanie tej historii,,kradzieżą". Rawicz napisał książkę beletrystyczną, każdy idiota zda sobie sprawę, że grupa wynędzniałych, wygłodzonych uciekinierów z łagru nie przejdzie przez Himalaje(notabene film w ogóle pomija przejście przez Himalaje).
Jest to literatura piękna a nie autentyczna historia-autor Janusz Rawicz nigdy nie przeszedł tej drogi, tak samo jak Lem nigdy nie był na Marsie, a pisał ksiązki o podróżach na Marsa.
Tak więc nie ma mowy o żadnej kradzieży historii-Rawicz napisał powieść-być może oparł się o jakieś zasłyszane historie, w tym Glińskiego-jest to ksiązka z gatunku literatury pięknej a nie faktu. Każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek się zorientuje już po kilkudzieściu stronach...
Film jest dużo gorszy od książki-jest po prostu nudny; czytając książkę, wyobrażałem sobie to piękno przyrody, oglądając film bardzo się rozczarowałem. Słabe zdjęcia, nudna narracja.
Film oceniam na 3, ksiązkę na 7 ale pamiętajmy że to beletrystyka a nie literatura faktu.