Ja bym powiedział, że wszystkie ostatnie filmy Tonego Scotta są takie same.
Obejrzyj DejaVu, Crimson Tide (extended version), Domino, The Taking of Pelham 1 2 3 (też o pociągu, tylko że metra), a na koniec zostaw sobie najlepszy - Man On Fire.
Nie wiem, co masz na myśli mówiąc podobne, ale motyw pociągu, który trzeba zatrzymać mamy też w filmie (nomen omen) "Runaway train". Wg mnie, fantastyczne, surowe (nie tylko ze względu na miejsce, w którym się dzieje) kino, ze wspaniałym Voight'em.