wyprowadźcie mnei z błędu, zwłaszcza Ci, którzy dali więcej niż te 5-6 jako ocene. bo...
1) skoro był przycisk stop (ten niebezpiecznie blisko wlewu paliwa, co go policja chciała
ustrzelić ze swoich karabinów, ale zaprzestali bo moze wybuchnąć) - nie można było
podjechac samochodem i nawet na jakims k*** kiju czy innym bosaku go wcisnąć po
ludzku ?
2) skoro na koncu podjechali na koniec i tak autem -nie mogli na początku, chyba ze ten grubas z zespołem metabolicznym to był super marine. a i tak wskoczył koles bez władzy w jednym podudziu, to czy nie mogly tam podjechac jakieś ich wszechobecne jednostki specjalne, nie mowiąc o zwykłym, zdrowym człowieku juz? (tylko 1 próba z jakims weteranem na linie, a potem podstarzały
denzel przeskoczył 8/10 tego pociągu jak sarenka
3) a no i jak juz skakał ja ta koziczka, a pociąg jechał ~75 mph to jego skoki były by
bardziej w "miejscu" niż do przodu o te 1,5 metra, sprobujcie skoczyć w przod jak mocny
wiatr wieje i zobaczycie jak dużo wam braknie do waszego rekordu, nie mowiąc o 75
milach/godz !
ale przyznaje- trzymal w miare w napięciu... gdyby nie ta końcówka...,
polecam wszstkim próby wykolejania pociągu zanim sprobuje się wsiąść do kabiny z auta
jadącego obok, nie mowiąc już o małych strażackich z drabinkami, co by ułatwilo zadanie,
ale wiem - stres i ameryka trzeba wywalic pociąg ;)
Zgadzam się w całej rozciągłości z twórca posta, Ostatnie 30 minut to jakaś jeb...a farsa. Nawet ktoś kto się nie zna na kolei może wyciągnąć wnioski, że było tam masę momentów gdzie pociąg mógł stanąć. A zapowiadało się tak pozytywnie na początku...
? Czyli jestes zdania ze czlowiek skaczacy w przod na jadacym rzekomo tak szybko pciagu wykonywalby takie susy?
:D
prędkość układu zależy od punktu odniesienia... przykładowo jeśli stoisz w miejscu a obok Ciebie przejedzie samochód, to stwierdzisz, że porusza się z jakąś prędkością, jeżeli jednak będziesz poruszał się z taką samą prędkością co ten samochód, to względem Ciebie, ten samochód nie będzie się poruszał. Jeżeli stoisz na dachu pociągu, który porusza się z prędkością 100km/h, to Ty również poruszasz się z taką samą prędkością, więc jeśli podskoczysz sobie w miejscu, to wylądujesz w tym samym miejscu... W sumie ekspertem fizyki nie jestem i ktoś mógłby dokładnie policzyć jaka jest wypadkowa sił w takim wypadku;)
No nie do konca... W ukladzie zamknietym owszem, ale nie na zywo, wiatr, ped itd. Zapewne kazdy kiedys splunal z okna pociagu i slina "leciala w tyl" czyli de facto leciala w przod tylko pociag jechal do przodu. Kiedy nie jestes czescia pociagu, kolokwialnie mowiac, wtedy gdy podskoczysz masz inny uklad odniesienia nie?
z reszta .. Biegasz na biezni i nagle skaczesz to nie ladujesz na pulpicie z komputerem tylko w tym samym miejscu. Ale doloz do tego reakne warunki- masywny wiatr etc, toc nawet sprinterom kolosalnie przeszkadza gdy wieje w twarz(jezeli sam nigdy nie biegles w wietrze) i maja gotsze czasy. A przecie biegna po ziemi ktora jest ich pjt odniesienia?
Moze sie myle ale z doswiadczenia tak zakladam.
mimo wszystko, śliny z człowiekiem bym nie porównywał, w dodatku przeszkadza to nie znaczy zatrzymuje w miejscu... Tak jak już powiedziałem, specjalistą od skakania po pociągach nie jestem, jeśli Cie to tak bardzo intryguje to sobie możesz policzyć wypadkową działających sił:P
spoko ;) ale intryguje to Ciebie, mnie po prostu wkurza i wyglada nienaturalnie, gdy facet idzie ledwo po pociągu pochwylony do przodu bo "cięzko" przez pęd powietrza, a potem hops ;) , mimo wszytko dzieki za odpisanie...
nie porownuje sliny do czlowieka, tylko luzny przyklad z życia (czesciej plujesz z poiągu niż ratujesz miasto biegnąc po nim, poruszając się ok 120kmph ;). dla scisłości tez- nie napisalem ze doslownie zatrzymuje w miejscu, bo wtedy by "skoczył w tył" ;) ale 2m susa , gdzie tyle skacze pewnie przeciętny facet , by raczej nie wykonał... tak czy siak to kropla w morzu przy innych głupstwach z tego filmu.. dobrze się zapowiadał nawet.. a tu .. ehh
1) nigdzie wcześniej nie było na tyle długiego równoległego odcinka biegnącego tak blisko torów.
Choć strzelanie przy takiej prędkości (mała precyzja strzału) w okolicę zbiornika z paliwem w odległości kilku metrów od niego - jest co najmniej nierozsądne - chyba, żeby nie stosować ostrej amunicji.
2) to samo co 1. Nie było takiej drogi i za późno wpadli na ten pomysł, a przy pociągu poruszającym się 120 km/h trzeba myśleć szybko
3) przy prędkości, którą podałeś (~120 km/h) duże skoki są nie wykonalne, nawet swobodne stanie w miejscu (z wyprostowaną sylwetką) jest trudne. Ale filmowy pociąg poruszał się wtedy z mniejszą prędkością, bo hamowali lokomotywą i Frank zakręcał hamulce wagonów - więc mieli wtedy ~50 km/h - co czyni skoki bardziej prawdopodobnymi.
A odległość pomiędzy wagonami wygląda mi na mniejszą niż 1,5 m
Ta historia jest zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, więc nawet jeżeli komuś wydaje się to mało prawdopodobne to nie zmienia faktu, że to się wydarzyło.
BTW jest to film akcji i to z USA, także co się dziwić, że pracownik kolei zamienia się w superbohatera :-)
Pozdrawiam
dokladnie :) tak jak ten film z Tomem hanksem co był w więzieniu (murder in the 1st? ) tez byl inspirowany, a w rzeczywistości kompletnie co innego było i sie działo.. (odsyłam do wikipedii)
Kiedyś robiliśmy taki eksperyment na dachu ciężarówki rozpędzonej do 80km/h (nie wnikajmy czy to było mądre) - można skakać bez najmniejszego problemu na 1,5m, chociaż wyprostować się nie jest łatwo. Proponuję poczekać na jesienne silne wiatry i spróbować :) A co do filmów, proponuję więcej radości z kina, a mniej analiz. Albo przerzucić się na kanały discovery ;)
Teraz latem są większe burze i wiatr niż jesienią :-P
Apropos tych analiz kina, to ja tylko odpowiadałem na wątpliwości użytkownika hi_tec.
A Discovery też jest dobre :-)