ja na szczęście nie byłem w kinie. właśnie to obejrzałem i mam rzadkie poczucie straconego czasu. Przez 90% filmu byłem po prostu zdziwiony czemu nikt nie może dostać się do kabiny lokomotywy. Ale jak zobaczyłem zakończenie to rozczarowałem się maksymalnie. Film o niczym.
+ za ścieżkę dźwiękową
+ za to że w filmie o uciekającym pociągu udało się Scottowi zbudować jako takie napięcie

Ładnie powiedziane :) Poczucie straconego czasu...podobne mialam odczucia.

Uwielbiam kino, filmy. I z reguły coś te filmy przekazują, coś po sobie zostawiają. Może to być zaduma, śmiech, strach, dobra zabawa, łzy. "Niepowstrzymany" był pusty, i nawet Denzel nie mógł tego zmienić:)