Bardzo mi się spodobał schemat w Spider-Manach Marc'a Webb'a. Mianowicie, zawsze jak ginie ukochana dla Petera Parkera osoba, wcześniej zostawiła dla niego ważną wiadomość, która jest odczytywana pod koniec filmu. Peterowi Parkerowi dodaje to otuchy, jakby te martwe osoby wciąż z nim były. W pierwszej części był to wujek Ben, a w drugiej Gwen Stacy. :(