Ależ fajny film, może nie zaskoczenie roku, bo spodziewałem się poziomu przynajmniej dobrego, ale jednak Webb sprawił mi przyjemną niespodziankę. Przede wszystkim scenariuszem, który może i nie jest dopięty na ostatni guzik, ale czyni rzecz nie tak częstą w kinie superbohaterskim, czyni „cywilne” życie bohatera niemniej interesującym (o ile nie bardziej) od jego przygód w kolorowym trykocie. Tutaj nie ma pośpiesznego przeskakiwania przez „nudne” fragmenty w oczekiwaniu na możliwość pobawienia się CGI. Wręcz przeciwnie, reżyser sprawia wrażenie lekko znudzonego prezentowaniem genezy Spider-mana, większą radochę mając w kreśleniu postaci Petera Parkera – sieroty, odkrywającej sekrety rodziców, szkolnego outsidera, który bynajmniej nie jest zastraszoną pierdołą, no i w końcu zadurzonego nastolatka, który nie powiela większości żenujących zachowań uparcie przypinanym na ekranie młodocianym zakochanym. Jego relacje z Gwen Stacy są fajne, szczere, przekonujące i dobrze poprowadzone od początku do końca. Duża w tym zasługa obojga aktorów. Emma Stone urzeka we wszystkim, więc to żadna zaskoczenie, Andrew Garfield w zasadzie podobnie, ale do tej roli jest zwyczajnie stworzony, to najlepsze co wynikło ze zresetowania serii. Pajęczak w jego wykonaniu jest bliższy temu komiksowemu, tak wyglądem jak i zachowaniem - błazenadą, brawurą i błyskotliwością. To co lekko rozczarowuje, to poprowadzenie wątku czarnego charakteru, fajnie zarysowanego, z dobrą rolą Rhysa Ifansa, ale ewoluującego z czasem w typowego złoczyńcę z głupim planem zagrażającym życiu bogu winnym mieszkańcom Nowego Jorku. Są jeszcze inne drobne rysy, ale to szczegóły nie rzutujące na odbiór tego sprawiającego dużo frajdy, blockbustera. A, no i jest jeszcze jedno z najfajniejszych cameo w karierze Stana Lee.
Lizard typowym złoczyńcą? Nie zgodzę się. Ostrzegam, SPOJLERUJĘ!!! Connors dostał obsesji na punkcie Jaszczura, przez co wpadł na pomysł : "czemu być człowiekiem, skoro można być kimś lepszym?". Connors chciał pomóc ludzkości, jako i Jaszczur nie zmienił swojego planu, nadal chciał pomóc światu,ale zmieniając ludzi w istoty silniejsze, wytrzymalsze i mądrzejsze. Więc nie mogę się z tobą zgodzić na temat Jaszczura, z resztą natomiast się zgadzam.
Warto t\również dodać wszystkim nie wtajemniczonym w świat komiksowych przygód Spideya, że nie jest to reset ani powielanie pierwszej trylogii z Tobiey'em i Kristin, lecz całkowicie odrębna historia. Czytając sporo wypowiedzi na FW zauważyłem że ludzie często porównują te dwa tytuły, a przecież historii z młodym super bohaterem jest co najmniej kilka... Weźmy chociażby Ultimate, Amazing, "Normal" itd, każda z serii odnosi się do osobnej fabuły... Jak np. w Amazing SM Flash stał sie z czasem kumplem Petara Parkera i z biegiem wydarzeń również pojawiła sie MJ... A co do obecnej realizacji to jestem mile zaskoczony, może jedynie Jaszczur mógłby nieco inaczej wyglądać, ale za to nowy kostium SM jest bardzo dobry, zmontowana całość również nie pozwala sie nudzić w kinie a do tego bardzo dobra muzyka i efekty sprawiają poczucie ze kasa wydana na nowego SM nie będzie wyrzucona w błoto ;) Miłego oglądania i polecam wszystkim ;)