Uwaga bo szykuje bardzo chaotyczne zdanie. Nawet sequeli nie lubie, a co dopiero
remakeów, a co dopiero amerykańskich remaków, a co dopiero amerykańskich remaków,
amerykańskich filmów, A CO DOPIERO AMERYKAŃSKICH REMAKÓW,
AMERYKAŃSKICH
FILMÓW, KTÓRE SĄ GORSZE NIŻ ORYGINAŁ.
Nie mogę uwierzyć, że ktoś dał pieniądze na ten film, jedyne co zmienili, to to, że Peter
Parker jest przystojniejszy a Mary Jane, która nie jest Mary Jane ładniejsza. W tym filmie
nie ma NIC, ale to NIC dobrego. Jednym z ciekawszych wątków w SM, była praca
Parkera w dzienniku, gdzie był fotografem, a tutaj raptem jest superutalentowanym
naukowcem.
Wszystko jest tak nienaturalne, że aż żal to oglądać... te jego problemy szkolne, kontakty
z wujkiem i ciocią i to love story... i te popisywanie na sali gimnastycznej...
Długo by wymieniać co w tym filmie jest złe.
Jednym słowem : Wszystkie fajne rzeczy z komiksu ( tym samym z oryginału filmu ) są
zlikwidowane i
zastąpione nowymi, innymi - beznadziejnymi. Ciekaw jestem czy jestem jedynym, który to
widzi. COMMENT THIS CRAP BELOW PLEASE
"Jednym słowem : Wszystkie fajne rzeczy z komiksu ( tym samym z oryginału
filmu ) są
zlikwidowane i
zastąpione nowymi, innymi - beznadziejnymi."
HAHAHAHA. Uwielbiam, gdy ignorant zgrywa znawcę tematu! Zdajesz sobie sprawę, że "Niesamowity Spider-Man" jest bardziej zgodny z rzeczonym komiksem? Nie, nie zdajesz, bo ich nie znasz. Nie widzisz nawet różnicy między remakiem a rebootem. Wypowiadasz się o komiksach, a Gwen Stacy to dla Ciebie po prostu "ładniejsza Mary Jane, która nie jest Mary Jane". Gratulacje. :D
Nie jesteś jedyny bo tu nie ma co widzieć. Film dużo lepszy od poprzednika. Z komiksem ma trochę więcej wspólnego. Spider-man zaczynał w liceum nawet w poprzednich częściach. Problemy miał normalne i nienormalne zupełnie tak jak w tamtych częściach. Love story było też w wersji Ramiego, a tu mimo wszystko to love story było lepiej pokazane.