Nie dajcie się ogłupić - Ten Spidey jest udanym filmem. Dobrze oddaje klimat
pierwowzoru - mimo przeniesienia akcji w czasy obecne. Sam Peter Parker jest może
nieco zmodyfikowany względem oryginału, ale i tak dużo bardziej "trafny" niż ten z
poprzedniej trylogii. Jego cechy charakterystyczne zostały dobrze wychwycone przez
twórców i wyraźnie podkreślone. Fabularnie mamy sporo modyfikacji, które głównie
wynikają z przeniesienia czasu akcji - ale to będzie przeszkadzać tylko tym wiernym
fanom oryginału, którzy zapewne zakrzykną: "Jak to? Przecież wujek Ben zginął w innych
okolicznościach!" "A rodzice Parkera? Przecież oni..."
Gatunkowo to solidna mikstura - jest obyczajówka, jest dramat, jest komedia, jest kino
akcji - a więc nie ma obawy, że film przeładowany jest efekciarstwem i powietrznymi
akrobacjami Czlowieka-Pająka. Dobrze oddano również konwencję komiksu - jakiś
przekaz jest, ale nie szukajmy nie wiadomo jakiej głębi... Postaci na szczęście nie są
czarno-białe - są zaskakująco złożone jak na takie kino.
Rozczarują się ci którzy nastawią się na porywającą od pierwszych minut akcję. Film jest
przydługi i długo się rozkręca. Należy pamiętać, że jest to w końcu geneza Człowieka
Pająka, a nie kolejny odcinek jego przygód. Dlatego sporo czasu minie zanim na ekranie
zobaczymy zapierające dech w piersi starcia superbohatera.
Wg mnie warto obejrzeć. W sam raz na wakacje - jest lekkostrawnie, ale nie do
przesady. Można zabrać do kina również sympatię bo nie jest to czyste kino akcji na
którym kobiety będą się nudzić. Jak dla mnie nowy Spidey lepszy od starego - mam na
myśli bezpośrednie porównanie pierwszych części - czyli genezy Człowieka Pająka. Jak
będzie dalej czas pokaże, póki co moim "ulubionym" jest ciągle "Spider-Man 3" (a
jednak;)