Czas na moja kolej podzielenia się refleksją na temat nowej odsłony człowieka pająka , otóz byłem niepewny i zarazem ciekawy jak owa produkcja Marca Webba wypadnie na tle tego co wcześniej ''zaserwował'' nam Sam Rami i tu duża niespodzianka i miłe zaskoczenie , w moim personalnym odczuciu obecny film z pajęczakiem wypada lepiej niż jego poprzednie części , dlaczego już uwarunkowuje swoja odpowiedź. Przede wszystkim na pochwałę zasłużyli aktorzy zarówno pierwszo co i drugo planowi , odtwórca głównej roli naprawdę dobrze wczuł się w postać Petera jest prawdziwszy w jego wykonaniu , potrafi lepiej ukazać emocje w których nie ma zbyt dużej sztuczności a i jako sam Spider - Man jest bardziej wiarygodny i bliższy temu jakiego znam z komiksów , nie jest tu już ''klocem'' który buja się na pajęczynie , w tej odsłonie nabiera wigoru i wykorzystuje cały potencjał mocy jakie nabył co przede wszystkim przejawia się w starciu z Lizardem (zwinność , podwyższony refleks , tknie kokonów , wyczuwanie drgań sieci ) . Na plus zasługuje również wątek relacji jakie tworzą się miedzy Gwen ( świetna rola Emmy Stone która gra o niebo lepiej niż Dunst ) a Parkerem nie uświadczymy juz w nich przesadzonej cukierkowatości i mdłości ich wspólne relacje są naturalniejsze . Jedynie do czego mogę sie przyczepić i co może powodować pewnego rodzaju niedosyt to Lizard brakowało mi w nim jeszcze większej dawki dzikości i obłędu jaki był przedstawiony w komiksach ale to chyba jedyny aspekt który mnie nieco zawiódł . Podsumowując film w 10 punktowej skali oceniam na mocne 8, produkcja jest dobrym restartem serii pomimo małych niedociągnieć pozycja obowiązkowa dla fanów i nie tylko.