Fabuła nie jest kalką pierwszej cześci starej trylogii jak twierdzi jeden z recenzentów (nie z
filmweb). Większość filmów przecież ma format - wstęp - rozwinięcie - zakończenie.
Dużo kaskaderki na początku, szkoda, że później jej zabrakło. Świetna kreacja Garfielda,
który doskonale pokazał przemianę a jego ruchy, gesty były jakby wyjęte ze statycznych kart
komiksu. Mniej mieśni w porównaniu do Tobyego uczyniło go bardziej ... "pajęczy". Poza
tym było też wiele smaczków, których brakowało w poprzednich filmach.
A no i zapomniałbym. Świetnie zgrana para Pete i Emma. Chemia buzowała i nie daj Bóg
zapałkę rzucić... ;)
mi się też bardzo podobało, wszystko moim zdaniem lepsze od pierwszej wersji i ABSOLUTNIE nie była to kalka odpowiednika z 2002r. co za bzdury...wszystko przecież było inaczej rozegrane. Podobało mi się też to przerywanie akcji humorem, pokazano w ten sposób, że Peter jest też zwyczajnym nastolatkiem a nie nagle jakimś tytanem. Kaskaderskie popisy przecież były na końcu, chyba właśnie najwięcej było pod koniec filmu :)
Czemuż? Nie po prostu ten film był straszny. Wszystko stało się idiotyczne ( i mam nadzieje ze wiesz co mam przez to na myśli). Po za tym co tu więcej pisać wole już starsze części które są ciekawsze :)
Rozumiem spoko, lesz to te stare jak dla mnie trochę bardziej idiotyczne był chociaż je też lobię, wszystkim dałem po siódemce. Tutaj prawa fizyki, humor,fajna historii, walki może nie lepsze ale realniejsze. Mi się muzyka bardo podobała chociaż większości nie.