Jak dla mnie film jako film całkiem fajny ale stało się to czego sie najbardziej obawiałem. A mianowicie przed seansem zastanawiałem się czy będąc wielkim fanem poprzedniego spider-mana będę w stanie polubić tego. No i oglądając najnowszego spider-mana ciągle miałem takie dziwne wrażenie. Wiele rzeczy nie pasowało mi po prostu. Wypisze tu co najbardziej mnie raziło: np. Spider man dowiedział sie o śmierci wuja gdy wrócił do domu z walk i morderce też tam spotkał a nie jak tutaj w jakims sklepie; w starym filmie pająk ugryzł Petera podczas jakiegoś pokazu w tym Peter sam wkradł się do jakiegoś pomieszczenia w laboratorium;doktor Conors po przemianie w jaszczura był cały czas inteligentny i świadomy, wszystkich poznawał a w bajce nie wiedział co robi z tego co pamiętam a już najbardziej rażące jest to że w sumie w tym samym czasie w życiu Petera Parkera w starym spidr-manie pojawia sie Mery Jane a w nowym Gwen a o Mery nawet nie ma mowy że się znali czy coś (Emma Stone to piękna i sympatyczna dziewczyna i świetnie zagrała Gwen tak nawiasem mówiąc). Było jeszcze parę drobnych rażących jak dla mnie rzeczy ale wyleciały mi z głowy w tym momencie. mogę powiedzieć jeszcze że ten aktor grający spider mana też jakoś mi nie pasuje. nie mogłem sie przyzwyczaić. Peter Parker kojarzy mi się bardziej z fajtłapom i takim przestraszonym niepewnym chłopakiem jakim to był w starym filmie i także w serialu animowanym a ten jest od samego początku taki figo-fago. Wiem że większośc ludzi sie ze mną nie zgodzi bo czytając różne opinie na forum widze że znacznie więcej ludzi woli nowego spidermana ale ja nie potrafię sie jakoś przestawić. Może gdyby ten film był nakręcony pierwszy to on bardziej by mi sie podobał ale nie potrafię postawic siebie w takim położeniu. Musiałby mi ktos wyczyścic pamięć. Dodam jeszcze że ten spider-man był może wyjątkowo bardzo realistyczny a to niekoniecznie dobrze, uwarzam że poprzedni był ukazany w idealnym świetle, jeśli chodzi o realistyczność efekty specjalne itp. Piszcie swoje opinie na ten temat oraz to co wam sie podobało i nie podobało a jeśli sie ze mną nie zgadzacie to prosze napisać z czym i dlaczego, może dzięki temu zmieni się choć częściowo moje spojrzenie. Dzięki za przeczytanie i pozdrawiam.
bo ty wszystko źle zrozumiałeś. to jest NOWA historia petera parkera kręcona na podtsawie komiksu ''The Amazing Spider-Man'' . Dlatego wszystko jest inne. i moim zdaniem lepsze. A pierwszą dziewczyną petera(według komiksu) była wlaśnie gwen stacy
No z tym fanem to sarkazm. Chodziło mi o założyciela wątku. Śmieszą mnie tacy ludzie, którzy uważają się za rzekomych fanów, a jedyne co wiedzą to to, co zobaczyli na spopularyzowanym filmie.
Tylko, że ten film nie jest na zbytnio podstawie komiksów The Amazing Spider-Man..... masę rzeczy czerpano np. z Ultimate :)
np. z Ulitmate - tzn np co dokładniej?
i jeżeli m. in. z ultimate to z jakich serii jeszcze??
Np. to, że rodzicie Petera są naukowcami pracującymi w Oscorp (chociaż w Ultiamte był tam zatrudniony chyba tylko ojciec). Za to w Amazing byli tajnymi agentami. Chodzi też o samego hmmm ducha .... uwspółcześnienie itp...:)
Czerpanie z innych serii hmmm miałem tam na myśli, że czerpano też z pomysłów twórców filmu, którzy musieli wyjąć pewne elementy historii pajęczaka, wymieszać je, dodać coś od siebie itp żeby to miało ręce i nogi. :)
Na siłę szukając to np. ze Spectacular Spider-Mana mogli wziąć to, że Connors w pewnym sensie kontrolował Lizarda i ten niby brak kontroli to była tylko jego wymówka. W filmie mamy pokazane, że Lizard stara się spełnić ambicje Connorsa ale w dość drastyczny sposób.... Generalnie chodzi mi o to, że Lizard w komiskach (oprócz tej historii w Spectacular S-M, i kilku momentów w ktorych Connors w pełni przejmuje kontrolę) pokazywany jest jako odrębna osobowość (tak mi się przynajmniej wydaje, możliwe, że przez tyle lat istnienia tej postaci pokazywano ją różnie) a w filmie jest przedstawione, że w pewnym stopniu Lizard to nadal Connors...;p Nie wiem czy to jasne....xd
Fakt, rodzice naukowcy byli pewnie inspirowani serią ultimate. Przy czym odniosłem wrażenie że było to zrobione na siłę, tylko po to żeby Peter wylądował w Oscorp i "węsząc" znalazł się w pokoju z pająkami. Czy po to żeby "zbliżył" się do Connorsa i mógł dać mu brakujące równanie. Trochę za bardzo naciągane jak dla mnie :) Wiem o co chodzi z "duchem uwspółcześnienia" ale nie przypisywał bym tego bezpośrednio ultimates. Myślę że ogólnym zamysłem rebootu było lekkie "odświeżenie" realiów. Po części im się to udało, ale mnie osobiście drażniła aż za bardzo taka "hamerykanizacja" o czym też już pisałem. Wygląd Garfielda, zdecydowanie za dużo scen typu "standardowy amerykański nastolatek, w amerykańskiej standardowej szkole...bla bla bla..." do tego te sceny z deskorolką - jezuu...takie "odmładzanie" na siłę...tylko po to żeby uzyskać odpowiedni "target" wiekowy.
Co do Jaszczura to też osobna historia, miał zarówno stany "świadome" jak i dzikiej bestii z drobnymi przebłyskami connorsa..nie powiedział bym ogólnie że jaszczur to odrębna myśląca osobowość, tutaj trochę daleko do "schematu" hulka. Jest to raczej niekontrolowana bestia. To fakt że na kartach komiksowych na przestrzeni lat była różnie pokazywana. Ale w zdecydowanej większości jaszczur był raczej pozbawiony świadomości connorsa, działał instynktownie. Takie stworzenie bez większej "jaźni" i wyższej inteligencji z wspomnieniami "gospodarza" czyli connorsa (dlatego np dążył do porwania syna, czy też zmiany całej rodziny w jaszczury - bo traktował ich jak swoją rodzinę i nie podobało mu się że są ludźmi a nie jaszczurami :) chciał ich "uzdrowić")
Natomiast w filmie dosyć ciekawie było pokazane jego szaleństwo do którego doprowadziło go serum, ślepe postrzeganie siebie jako nadczłowieka, lepszą rasę. Nie koniecznie podobał mi się taki "świadomy" jaszczur tak bardzo że recytuje jakieś naukowe regułki :) Ale inną kwestią jest to że pokazanie tego "szaleństwa" itp dobrze wpisuje się w konwencję - "z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność" w tym momencie Lizard stanowi doskonały kontrast dla spidera. Jak pisałem w innym temacie o zachowaniu Petera i skąd się wzięło jego "wyluzowanie". Moc jest rodzajem "narkotyku" i z tym "hajem" Peter sobie poradził, a Curt już nie.
Pozdrawiam
No tak....ale to właśnie chodzi o zbieg okoliczności. W oryginalnym originie też to był zwykły przypadek. W filmie akurat tych zbiegów okoliczności było jeszcze więcej bo po prostu to ułatwiło upchać origin, walkę, tajemnicę z rodzicami itp. w jednym filmie. Nie ma co zbytnio grzebać w tym bo fakt, że to naciągane..... :P Film powinien być dłuższy i tyle...
Co do Lizarda...no cóż masz rację :D Liczę, że w dwójce pojawi się jakiś też mniej znany wróg..nawet w cameo.
Mnie zabrakło tego, żeby Parker był trochę większym "kujonem". :P Szkoda też, że Spidey jest obecnie poza filmowym uniwersum Marvela....
Rzadko się trafia na ogarniętego fana komiksów na filmwebie :D Czytałeś może o zapowiedziach filmowych Marvel Studios...? Jaram się...(Guardians of the Galaxy!!) xd
No właśnie jest to bardziej naciągane :) Wydaje mi się że większym zbiegiem okoliczności był napromieniowany "bezpański" pająk w originie, czy nawet ten w serii Raimiego - uciekł i nawet nie widzieli gdzie jest etc. pojawił się nagle "bezpańsko". W "ASM" Peter sam się pchał do pomieszczenia :) widząc hurtownię napromieniowanych pająków, jak dzielny "hamerykanin" popędził sprawdzić czy są prawdziwe :D hehe
Tak więc tutaj było tyle przypadku ile w rosyjskiej ruletce ;) gdy wiadomo jest że cały bębenek jest załadowany ;) ew. brakuje jednej kuli. Wszystko to dało efekt upychania na siłę tylko po to żeby np Peter spotkał Connorsa i dał mu "formułę" (chodzi tu np o to dlaczego rodzice byli naukowcami a nie szpiegami)oraz wszedł do tego pomieszczenia etc.
To fakt z potrzeby "odmłodzenia" serii zrobili z niego jakiegoś śmiesznego buńczucznego "skejta" (obok skejta on w sumie nawet nie stał :) ) który nagle stawia się szkolnemu "bossowi". Średnio fajne to było.
Z tymi prawami do filmów szczerze powiem że ciężko się połapać :) na jednym serwisie czytam np columbia pictures i marvel entertaiment :) na początku filmu za to nie zauważyłem charakterystycznego "wstępu" marvela, za to był stan lee oraz scena po napisach ( te dwa "szczegóły" pojawiały się chyba tylko w filmach, które "robił" marvel a nie w tych które opowiadały o bohaterach marvela - ale głowy sobie uciąć tutaj nie dam) Pokręcone to i chore na maksa. Wydaje mi się że teraz po latach gdy przyszły czasy "prosperity" dla ekranizacji komiksowych marvel pluje sobie w brodę że porozdawali licencje :)
Dziękuję :) miło coś takiego przeczytać :) w takim razie "zwrócę" grzeczność - rzadko się zdarza na filmwebie na ogarniętego forumowicza :) do tego fana komiksów a nie fanatyka ;) najczęściej po jednej mojej wypowiedzi "fanboy-e" chcieli mnie zlinczować,a w najlżejszej opcji zespamowali i okrzyknęli trollem :D
Zapowiedzi staram się w miarę na bieżąco śledzić jeżeli tylko mam czas :) Guardian of Galaxy gdzieś mi tam przemknęło..zobaczymy jak się rozwinie sprawa :) Ja jestem ciekawy nowego Dredd-a, kolejnego Wolverina. Jest parę niepotwierdzonych info m. in. o Deathlock-u :) trochę się tego dzieje :) to nie jedyne premiery na, które czekam w sumie.
Pozdrawiam
No własnie Lee pojawiał się w różnych filmach na podstawie komiksów z Marvela (ale nie wszystkich) nie tylko od Marvel Studios. Wstęp z tymi obrazkami z komiksów w A S-M też chyba był.
Marvel na pewno sobie pluje w brodę ale jest szansa, że Daredevil i Elektra wrócą, Punisher już wrócił...szkoda Ghost Ridera bo filmy z nim są masakryczne. Nową Fantastyczną Czwórkę niestety już planują i chyba się wyrobią z filmem i nie wróci, X-Men nie wrócą na pewno.... Za to ktoś tam powiedział (nie pamiętam już kto...Avi Arad ??), że jest szansa na połączenie Spidera i Avengers.... no ale to tylko gadka.
W roku 2013 to znowu pełno komiksowych filmów. :D Pamiętam jak gdzieś na filmwebie czytałem temat jak ludzie obwieszczali, że zaraz się te komiksowe filmy znudzą, że to moda itp....a jak na razie nie mieli racji.
DEATHlock...w sumie mnie mało interesuje...wole DEADpoola XD
To chyba nie zwróciłem uwagi na wstęp marvela :).
Bankowo sobie plują w brodę :) O DD i Elektrze słyszałem. Fakt Punisher wrócił w dosyć dobrym stylu. Ghost Rider to totalna porażka :) jedynka była lepsza trochę od dwójki.. O FF nie słyszałem, ciekawe co spłodzą, poprzednie części były raczej mdłe. X-men bankowo nie wrócą szybko do marvela :) obecnie to produkt "flagowy" :) Wiesz z tym spiderem chyba mało możliwe, nie chciał bym widzieć na ilu tonach papieru zawarte by było "porozumienie" między wytwórniami - np co spider w scenie może powiedzieć, zrobić albo co zjeść :D haha Poza tym kolejny avengers podobno już jest "obsadzony" ale to też plotki. Spider co prawda był w Avengers ale w najnowszym składzie. Jeżeli teraz nagle przeskoczą aż do składu z "The New Avengers" to będzie gwóźdź do trumny wg. mnie. O deadpool-u też gdzieś czytają że chyba ruszyła produkcja, albo ma ruszyć. Szczerze powiem nie pamiętam dokładnie ale coś się kroiło.
No tak komiksy to tylko "chwilowa" moda która na dobrą sprawę trwa koło dekady :)
Pozdrawiam
"bo ty wszystko źle zrozumiałeś. to jest NOWA historia petera parkera kręcona na podtsawie komiksu ''The Amazing Spider-Man'' . Dlatego wszystko jest inne." - WTF?
Jak można nakręcić ekranizację historii zwłaszcza ukazującą "powstanie" danej postaci, całkowicie i kompletnie zmieniając jego historię. Może Peter powinien być woźnym? a zamiast w gazecie wykładać buraki na staganie? :) Przecież to też by była całkiem nowa historia :) i napewno opowiadała by o TYM Peterze Parkerze. Oh come one... Trzymajmy się "faktów" jeżeli chcemy o czymś opowiedzieć.
Może w szkołach zaczną uczyć całkiem innej nowej biografii np Bacha czy Mickiewicza - będzie to całkiem nowa historia o Mickiewiczu :)i na pewno dalej będzie to prawdziwa biografia tego pisarza :) co z tego że nic nie będzie odpowiadało pierwowzorowi - ważne że będzie się nazywał Mickiewicz :)
mnie także film nie przekonał. jest w nim wiele odstępst od komiksowego pierwowzoru. jak dla nie, ten film to kolejna bajka dla tepych amerykanów. no sorry, ale te dialogi :// niekonsekwentne zachowania postaci.. w momencie gdy do akcji wkroczyli zwykli amerykanie-operatorzy dzwigow, mialam dosyc. wczesniejsze kreacje mialy w sobie wiecej napiecia, tajemniczosci, lepsze dialogi, spojniejsza akcje.. a ten film, jak juz wspomnialam, to bajka dla tepych amerykanow.
jak dla mnie film był po prostu nudny. być może to kwestia wcześniejszych Avengersów, ale było za mało akcji a za dużo dramatu. pierwsza godzina poświęcona jego przeżyciom rodzinnym i z Gwen sprawiła, że prawie zasnęłam. sceny w których "latał" były bardzo dobrze zrobione, ale można je zliczyć na palcach jednej ręki. ponoć ma być to pierwsza część trylogii, jeśli tak - ok, potrzebny był wstęp, opis postaci itd. jednak dla mnie strasznie nudne, a główny aktor, według mnie oczywiście, aktorem jest... eh.
zgadzam się że film troche za bardzo dramatyczny ale w sumie jednak całkiem przyzwoity a co do tej wiedzy o komiksach to zgadzam się że nie posiadam jej wogóle więc zapytam tak z ciekawości kiedy peter poznał mery jane w komiksie i czy było to duzo później po ugryzieniu przez pająka i czemu we wcześniejszym spiderze tak niedokładnie to zrobili w takim razie?
Akurat Gwen Stacy pojawiająca się w pierwszych historiach Spidermana to jeden z najistotniejszych plusów - była ona pierwszą dziewczyną Petera. Mary Jane poznał w tzw. miedzy czasie. Przez chwilę dziewczyny nawet "rywalizowały" o Petera :)Ostatecznie Peter wybrał Gwen - dopiero po jej tragicznej śmierci los połączył go z M.J.
Czemu w Trylogii Raimie-go postawili na Mary Jane jako pierwszą wybrankę Petera? Ciężko powiedzieć. Zapewne kierując się tylko zyskami stwierdzili ze M.J. jest bardziej rozpoznawalna mówiąc o Spidermanie (tak samo jak wszyscy kojarzą Lois Lane i Supermana - a niewielu pamięta Lanę Lang)przez co film będzie "popularniejszy" i w głębokim poważaniu mieli to jak naprawdę powinno to wyglądać :)
Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało.
Pozdrawiam
Wielkie dzięki za odpowiedź. Na razie nie mam już pytań, film jest jaki jest i niech taki będzie. Nie czytałem nigdy komiksów więc może dlatego wydaje mi się dziwny a wiadomo że w serialach animowanych też już inaczej to przedstawiono. Pozdrawiam :)
Jak dla mnie żadna rewelacja i już na początek serii Spiderman zostaje zdemaskowany po co!!!!!!!
No ale w sumie ten gość tzn. ojciec Gwen zginął w tym filmie więc na dobrą sprawę spider znów jest niezdemaskowany.
W pierwowzorze czyli w komiksie ojciec Gwen kapitan Stacy domyślił się że Peter to Spider, tak więc nie ma tutaj nic dziwnego :) jedyna zmiana to sposób w jaki to pokazali w filmie(troszkę nielogiczny) - jak to w kinie, musieli wnieść trochę dramaturgi czy patosu. Musieli uzyskać "TEN" moment - nawet kosztem spójności czy zdrowej logiki (żyjemy w XXI wieku, jeżeli zdejmą Ci maskę na środku skrzyżowania otoczonym przez oddziały policji, przypadkowych cywilów, czy chociażby mieszkańców którzy są w oknach - nie ma opcji żebyś w 5 min nie był np na youtube...) - także fakt..za wykonanie minus.
Natomiast sam pomysł aby kapitan Stacy poznał jego tożsamość ma sens i popycha akcję dalej nie tylko o kolejne 15 min. Mam nadzieję że o kolejne 2 części :) Kto czytał komiksy wie o co chodzi.
Pozdrawiam