Film niezły. ale zdecydowanie nie warto oglądać go w IMAXie. Nakręcony został na zwykły ekran kinowy. Głowa i szyja bolą od nieustannego odwracania głowy. Oko też trzeszczy w posadach. Twórcy powinni korzystać z przykładów Avatara czy Prometeusza.
Kręcony kamerami Red Epic, ale niestety twórcy nie wykorzystali ich potencjału i Underworld 4 czy nawet zwiastun Prometeusza (puszczony przed spidermanem) prezentowały się dużo lepiej zarówno w kontekście Imax jak i 3D :/
Rozumiem, ze chodzi ci tylko o proporcje ekranu. Zmiana proporcji na bardziej pionowe typu IMAX niestety w kręceniu cyfrowo oznacza utratę rozdzielczości i niższą ostrość obrazu, dochodzi też kwestia kosztów i zamysł reżysera (reżyserzy również mają swoje preferencje w kadrowaniu).
Bo jeśli chodzi Ci o cały sposób kręcenia filmu - wszystkie filmy fabularne pełnometrażowe są kręcone pod "zwykłe" kina cyfrowe, kamer IMAX się do tego nie używa, co najwyżej do kilku scen i to najczęściej takie zabiegi stosuje się w 2D dla większego obrazu. Z tego też powodu IMAX od lat przechodzi reformę i idzie w cyfrę, która nie wykorzystuje tak potencjału wielkiej taśmy filmowej, jak robił to klasyczny IMAX analogowy, co więcej, stosowane są zmniejszone ekrany ze względu na niższą rozdzielczość od możliwości klasycznego IMAX analogowego (efektywnie nawet 10K).
Wszystkie filmy fabularne są więc konwertowane na IMAX metodą DMR, w starszych imaksach jest to zgrywane na taśmę - efekt strasznie mizerny, więc filmy fabularne odradzam oglądać w analogowych imaksach.
Główny materiał Avatara był kręcony w latach 2006-2008 i o wiele gorszymi kamerami (po prostu starsza technologia, pace/cameron fusion system nie ma startu do nowoczesnych RED Epiców). Ponadto Avatara kręcono w zaledwie 2K (rozdzielczość ociupinkę wyższa od standardu Blu-ray i hdtv 1080p), więc nawet lepsze kina 4K musiały zadowolić się tą niską rozdzielczością.
Po wycięciu z kadru do proporcji IMAX rozdzielczość była gorsza niż w HDTV, więc wyszła rozmazana papka...
Prometeusza i Hobbita kręcono tymi samymi kamerami co nowego Spider-Mana, ale do IMAX wycieli bardziej pionowy obraz z kadru.
Całe szczęście, że te nowe Red Epici mają już chyba 5K, więc jest z czego wycinać ;)
IMAX ma ogromny ekran wypełniający całkowicie pole widzenia. W scenach w tym filmie dzieje się bardzo dużo w rogach ekranu, co zmusza widza do wykręcania głową na wszystkie strony.
Nie chodziło mi tu o jakość, czy nieprofesjonalne kamery. W normalnym kinie to jest kompozycyjnie jak najbardziej zrozumiałe, ale w IMAXie ciężko objąć wzrokiem cały ekran. Chciałem tylko powiedzieć, że wolałbym zobaczyć ten film w normalnym kinie 3D, bo tak powinien być oglądany.
Prometheus był zrobiony całkowicie inaczej pod względem komponowania obrazów. Można się było zanurzyć w tym otoczeniu, bo ktoś przemyślał dokładnie jak film będzie wyglądał w IMAXie.