Jak tak czytam większość z poniższych wypowiedzi, to mam wrażenie, że niektórym już nawet Spiderman nie pomoże.
Na mnie film nie zrobił takiego wrażenia, jak na niektórych recenzentach. Miało być "Odświeżenie" tematu, a mamy szkolny film przygodowy z masa niedorzecznych scen. Bo na przykład, czemu nikogo nie zdziwiło, gdy Peter całując się z Gwen, jednocześnie rzutem piłki jedną ręką, skrzywił wielki metalowy słup? Czy na prawdę wśród osób, które to widziały, nie znalazłby się ktoś, kto próbowałby wyjaśnić ten co najmniej zaskakujący fakt?
Ale czego spodziewać się po reżyserze, który do głównych ról rozważał Lindsay Lohan i śnieżnobladego Roberta Pattinsona...
Czemu nikogo nie zdziwiło? To może tak samo że nikogo nie zdziwiło że parker rozwalił jednym ruchem ręki kran, tablice do koszykówki, budzik bez żadnego większego wysiłku... ukąszenie prez pająka dało mu siłe
Pewnie ludzie się dziwili, ale czego się spodziewasz po sportowcach, no a ile tych wypitków było trzy? w końcu pewnie zapomnieli że coś takiego miło miejsce .
A cóż to za nowy zwyczaj oceniania filmu po obsadzie której yyy.... nie ma? Czyli jak by Petera miał zagrać di caprio to reżyser od razu stał by się geniuszem? Ostatecznie role przypadły aktorom którzy się do tego nadawali i zagrali co najmniej dobrze( a Emma nawet rewelacyjnie) więc jak dla mnie obsadzie nie można nic zarzucić.
Co do twojej niedorzecznej sceny - superbohater spider man po ukąszeniu pająka zyskał nadludzką siłę i nie tylko. O ile dobrze mi wiadomo to był w stanie podnieść nawet do 20ton więc taki rzut piłką nie był dla niego niewykonalny. Dalej jakieś "niedorzeczne" sceny ? Z chęcią wyjaśnię jeśli będę w stanie.
W takim razie, jeśli jesteś w stanie, to wyjaśnij mi... czemu nie czytasz uważnie mojej wypowiedzi? Mi chodzi o dziury logiczne w scenariuszu. Tego, że ugryzienie pająka dało mu nadludzką siłę, mi nie tłumacz, bo znam tę historię nie od dziś, a poza tym obejrzałem film od początku a nie od środka ;)
Wybacz ale ja tutaj dziury logicznej nie widzę. Jego umiejętności (pająka) pozwalają mu na to żeby złapać i odrzucic piłkę jednocześnie całując Gwen...
Dziewczyno, czy Ty naprawdę nie rozumiesz tego, co napisałem? :)))) Halo!!! Mi chodzi o to, że nikt z osób, które to widziały, wogóle się nie zdziwił takim widokiem - skórzano-gumowa piłka powoduje zagięcie kilkucalowego, metalowego słupa (to druga bzdura, bo piłka prędzej by się odbiła o odleciała na kilometr).
Puk, puk, ja naprawdę wiem, że Spiderman ma moce. Przeczytaj uważnie, o czym mówię.
Wybacz ale nigdy nie rzuciłem piłki z nadludzką siłą i nie mam pojęcia czy taki słup by się choć trochę wygiął czy po prostu piłka by się odbiła. Jak napisał dawidking2 jestem facetem =)
Jak już wspomniałem obok, wiem skąd ma tę "siłę" i nie o tym mówiłem. Natomiast narzekam na dziury logiczne w scenariuszu.
I dobrze, że nie dostrzegłeś, bo dzięki temu miałes udany seans. Ja nie.
Np. numer z dźwigami - facet zobaczył Spidermana w TV i kazał ustawić dźwigi wzdłuż ulicy, mimo iż Spider-man doskonale porusza się wykorzystując choćby ściany budynków, których tam było pełno. W konwencji postaci Spidermana te dźwigi były niepotrzebne, owszem widowiskowe ale w kontekście samego bohatera bez sensu.
Innym błędem logicznym była dla mnie błyskawiczna przemiana z ciamajdy w cynicznego cwaniaka z ciętym językiem. Owszem, reżyser chciał rzucić nowe światło na tę postać, chciał się za wszelką cenę odciąć od poprzednich filmów, ale naruszył coś, czego naruszać nie powinien. Gdyby Spiderman był autorskim projektem Webba, wszystko by grało, ale nie jest. Webb tylko reprodukuje czyjś pomysł, lecz robi to zbyt radykalnie i mnie jako fana Spidermana to razi. Kultowi ohaterowie są jak dziewczyna kumpla. Po prostu się nie tyka i już.
Po pierwsze numer z dźwigami był realny. Przecież latanie po ścianach budynków jest bardzo możliwe? W ścianę się by w pierd*lił ale ok. Dla tego fajnie że mu dźwigi dali, i popisowe dobrą dali. Wersja poprzednia dużo mniej realna. Wali siecią byle gzie a nawet nie pokazują gdzie budynki przeskakuje dwa naraz. Peter cyniczny był przed przemianą a po trochę bardziej. Przemiana jak dla mnie w miejscu bardziej realnym niż w jakimś miejscu który każdy zwiedza. Ramii też pomysłu świeżego nie miał, z komisu i bajki wizą swój. Bitwa z futbolistą po przemianie to cecha początków spider-mana. Ja mocy nad przyrodzony użył w szkole ile razy dwa, scenarzyści nie zrobili żadnych większych luk. ludzie byli zdziwieni ale w końcu zapomnieli. Scenę gdy trener pyta się jak to zrobił usunęli. Jak dla mnie to poprzednie części miały więcej dziur w fabule.
ps: To chyba dobrze że spider-man podlega w tym filmie prawom fizyki?
O scenie usuniętej nie wiedziałem. Teraz to już mi pasuje. Dzięki za konkretną wypowiedź.