Wystarczyła krótka scenka po napisach, a już go uwielbiam. Czuję, że rolę odegra równie znakomicie, a może i lepiej, co Dafoe. Powiem więcej - jego głos z łatwością pomyliłem właśnie z głosem Dafoe! Byłem przez chwilę pewien, że zaangażowali tego aktora, ale dopiero w trakcie napisów przeczytałem, że "Man in the Shadows" to Massee. A tym facetem w cieniu był, rzecz jasna, Osborn. W żadne plotki o Electro nie wierzę - przecież wystarczy posłuchać głosu Massee czy popatrzeć na jego twarz, by ujrzeć, że to wykapany Norman. W dodatku sylwetka Massee była ukazana na telebimie w Oscorp, a ten telebim ukazywał na pewno prezesa firmy, czyli właśnie Osborna.