Jakoś długo zwlekałam z obejrzeniem tego filmu i żałuje, bo jest świetny:) Spodziewałam
się rozrywkowego kina, które będzie zawierało wartką i interesującą akcję, świetne i
sensowne dialogi oraz grę aktorską na dobrym poziomie i to właśnie dostałam. Nie znam
komiksów, ale oglądałam wcześniejsze filmy i muszę powiedzieć, że ta wersja przygód
Spider-man'a była o wiele lepsza. Maguire przypominał mi 36-letniego kawalera, który
mieszka ciągle z mamusią, a nie 17-letniego chłopca z liceum. Dunst jako zdzir**wata Mary
Sue...oj przepraszam...Mary Jane, która wiecznie była w opałach lub zrywała z Peter'em, bo
nie mogła znieść jego podwójnego życia..och. Koszmar!
Tutaj jest zupełnie inaczej. Garfield świetnie się odnalazł w roli Peter'a chłopaka kujona z
poczuciem humoru. Stone świetnie zagrała Gwen dziewczynę, która sama potrafi zrobić
antidotum lub potraktować ogniem samego Jaszczura. Czekam z niecierpliwością na
kontynuację przygód tego Spider-man'a.
Czy ktoś może mi napisać z kim rozmawiał Dr Curt Connors w celi w ostatniej scenie? To
był Osborne?