w której Spider-Man stoi taki dumny na dachu jakiegoś monumentalnego wierzowca w swoim nowym cudownym czerwono-niebieskim stroju i nagle dzwoni do niego ciotka, żeby kupił jajka z wolnego chowu ;D Umarłam na miejscu.
przepraszam za głupi błąd ortograficzny w "wieżowcu" nawet najlepszym się zdarza xd
pff miało być "przepraszam, ale jest głupi błąd ortograficzny w..." a nie "za głupi błąd ortograficzny" Słonik ma dzisiaj zły dzień i pisze głupoty xd Mnie też ta scena rozbawiła. Tak samo jak ta w bibliotece i gdy Peter wyciągnął z plecaka te zmaltretowane kwatki dla mamy Gwen ;))f