Pamiętacie Spidermana Raimi'ego? Tam owszem, było miejsce na sceny komediowe, ale
gdy gdy przyszedł czas na powagę, to filmy takie też były. Tobey umiał zagrać przerażenie,
potrafił też uśmiechać się naturalnie.
http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=25Rl0zdurs0
Komedia to była za każdym razem, gdy Tobey pojawia się na ekranie
Garfield o wiele bardziej pasuje do postaci komiksowej a i Jego Pająk nie jest sztywniakiem i tylko wytworem CGI ( choć CGI w filmie jest dużo ), jest bardziej ludzki no i ma odzywki ;)
To samo w tym filmie, tyle że Garfield jest właśnie milion razy bardziej naturalny niż Tobey. I jest też zabawniejszy. Wolę też kilka luźnych żartów niż niemal nieustanny patos z flagą w tle, jak to było w starej wersji. Jedyne co mnie boli, to brak Jonaha Jamesona, który dzięki kreacji JK Simmonsa był; niczym żywcem wycięty z komiksu i serialu :)