SPOILERY JAK JASNY GWINT
No właśnie. Czy tylko ja odniosłem wrażenie, że nowy Spider-Man (jakkolwiek znacznie
lepszy od filmów Raimiego) nie ma fabuły zastanawiająco podobnej do filmu Nolana?
Rzućmy okiem:
Batman Begins:
1. Główny bohater zostaje pozbawiony rodziców, co kładzie się cieniem na jego życiu.
2. Na skutek zabójstwa ww. zostaje w nim zakrzewiony moralny obowiązek walki z przestępczością, choćby i z zemsty.
3. Wpada do studni, gdzie widzi nietoperze. Będzie to wzór jego image-u.
4. Jego mentor i najlepszy przyjaciel okazuje się być wizjonerem-psychopatą, chętnym
unicestwić całe miasto przy pomocy broni chemicznej.
5. Plany zostają udaremnione, a bohater staje się wybawcą miasta.
The Amazing Spider-Man:
1. Główny bohater zostaje pozbawiony rodziców, co kładzie się cieniem na jego życiu.
2. Na skutek zabójstwa wujka zostaje w nim zakrzewiony moralny obowiązek walki z
przestępczością, choćby i z zemsty.
3. Wpada do starej sali treningowej, gdzie widzi plakat zamaskowanego wrestlera.
Będzie to wzór jego image-u.
4. Jego mentor i najlepszy przyjaciel okazuje się być wizjonerem-psychopatą, chętnym
unicestwić całe miasto przy pomocy broni chemicznej.
5. Plany zostają udaremnione, a bohater staje się wybawcą miasta.