No cóż, to pierwszy film hamerykański , na który po długiej przerwie zdecydowałem się iść do kina. I nie powiem, zaskoczył mnie. Główny aktor gra swą rolę świetnie , poboczni aktorzy z deka gorzej , ale to nic. Efekty, jak i muzyka , zdjęcia itp są bardzo dobre. Myślałem że się zawiodę, lecz jednak film okazał się być bardzo dobrym prequelem, śmiem twierdzić że lepszym od pierwszej ekranizacji z 2002 roku :)