Jestem fanką Tobey'a, ale Andrew też lubię, więc nastawiona byłam jak najbardziej pozytywnie. Niestety, rozczarowałam się. Film miał zadatki na coś fajnego, ale niestety nie wyszło. Ciężko powiedzieć, co jest temu winne... Spiderman wydawał się jakiś, szczerze mówiąc, ułomny. O co chodzi z tym brakiem sieci? Co z niego za pająk? No i Jaszczur, na którego pojawienie się bardzo liczyłam w starej serii, moim zdaniem tragicznie zrobiony, jeśli chodzi o stronę wizualną. Film nie jest beznadziejny, ale nie jest też dobry.
Najbardziej brakowało mi wzbudzających emocję postaci, bo te, które są, zupełnie mnie do siebie nie przekonały. Spiderman Tobey'a wzbudzał dużo pozytywnych emocji, dał się lubić a ten? Zupełnie nie. Andrew da się lubić w filmie, więc czemu tutaj wyszło tak nijako? Nie wiem, może to wina reżysera. Może w przyszłości będzie lepiej, ale na razie jest słabo.
A, zapomniałam dodać. Czemu on non stop łaził bez maski? Co to w ogóle ma być, wszystkim dookoła pokazuje twarz.. Długo w ten sposób nie pociągnie xD
zgodzę się z Drago_2. szczerze mówiąc zamierzałam coś podobnego napisać. zatem pozostaje mi powiedzieć, że nadal Tobey jako Spiderman i fabuły filmów z trylogii bardziej do mnie przemawiają. :)
Spider-man zazwyczaj w swoich historiach ma wyrzutnie pajęczyny. Jak dla mnie ten spider-man jest dużo bardziej inteligentny. Sposób jego poszukań jaszczura, to w jaki sposób rozmieścił sieci i czekał na drgania, Ten spider-man miał coś czego nie było u Ramiego inteligencje użytą w walce.
obejrzyj se http://www.youtube.com/watch?v=_Xo_tWcPHVY&list=PLCD3E43EF025D5E78&index=2&featu re=plpp_video
http://www.youtube.com/watch?v=TIA8sTzjtmU&feature=relmfu
Ależ ja nie mówię, że chłopakowi brakuje inteligencji. Jemu brakuje charakteru oraz czegoś, co mogłoby ułatwić polubienie go.
Po co mam oglądać sceny, które wg. kogoś tam są głupie? Mi się film podobał jako całość, więc nie czuję takiej potrzeby. :)
Charakteru to akurat brakowało jego poprzednikowi, wyglądał i zachowywał się jak ktoś, kto miałby z tyłu przypiętą kartkę: " jestem ciapa, jestem masło, kop mnie w tyłek " ;)
komiksowy Peter Parker taki nie jest, może tylko i wyłącznie na początku a i tak wtedy jest bardziej inteligentny niż w filmie Raimiego.
Czy ja wiem, tamten Peter był takim sympatycznym, ale inteligentnym, fajtłapą. I fajnie wychodziło, gdy wchodził w skórę Spideya, różnica była dostrzegalna. Zresztą, jak widać, co kto lubi. :)
Jako Peter był ciapa, jako Spidey nie istniał w ogóle, taka jest różnica, teraz pająk ma charakter i charyzmę.