jak w tytule - to juz nie jest ten sam spidey na ktorym sie wychowalem tylko jakas metamorfoza rodem z pobocznych serii komiksowych, ktorych autorzy z braku pomyslow na dalsza fabule przedstawiaja nam alternatywna historie.
moim skromnym zdaniem - najlepszy watek to ten z odejsciem starych spidey'ego - tego brakowalo mi w poprzednich filmach
Jakich pobocznych serii komiksowych? Przecież ten film jest bliższy komiksom niż wszystkie poprzednie. Nie ma jakiegoś głupkowatego strzelania pajęczyną z rąk i jest Gwen Stacy, pierwsza miłość Petera.
Ten film jest opierany na komiksach "amazing spiderman" a poprzednie części na zwykłym spidermanie
nie ma czegos takiego jak zwykły spider-man. Pierwszym jaki powstałbył The Amazing Spider-man, potem był sensational i spectacular (któy de facto był rozszerzeniem watków z Amazing) No i ostatnim jaki powstał to ultimate.
nie znam genezy wszystkich serii o spidermanie - dla mnie po prostu ten sie duzo rozni od tego na ktorym sie wychowalem i ktorego polubilem - osobiscie blizszy i lepszy dla mnie do niesmialego chlopaka jakim jest spiderman to ten stworzony przez sama raimiego.
Też nie mam pojęcia na temat genezy, ale również uważam i chyba wskazuje nawet na to wynik w Box Office, że "Spider-man" Raimiego był po prostu lepszy i ciekawszy. Jednak ten nowy film ma wiele fajnych wątków, których poprzedni nie miał - przede wszystkim Gwen Stacy wypada na plus. Jednak brakuje tutaj ścieżki dźwiękowej na poziomie tej Elfmana z poprzednich części, jak i świetnego Tobey Maguire'a. Można się spierać i rozumieć argumenty, że fizycznie jest to "laluś", ale jednak kunszt aktorski prezentował znacznie wyższych lotów od Garfielda, który wypadł w tym filmie niczym aktor z brazylijskich seriali ( tj. telenowele ).
adnosnie gry aktorskiej garfielda to zgadzam sie w 100% - wyszedl tu troche laluysiowato i grana przez niego postac nijak sie ma do pierwowzoru tzn pokrzywdzonego i szykanowanego nastolatka jakim byl glowny bohater na poczatku serii i w pewnej mierze i po ugryzieniu przez pajaczka
Dziękuję.;) Ogólnie film nie był zły. Byłem na nim dwa razy: warto. Ale niestety filmy nie są czymś tak... bardzo pozytywnym, jak poprzednie filmy.
Pozdrawiam
Widzisz, cały "problem" polega na tym, że Raimi popełnił niewybaczalną dla spider-talibów zbrodnię - odważył się zrobić coś inaczej niż w komiksie. To już wystarcza, żeby film przekreślić. Co tam fabuła, aktorstwo, efekty czy muzyka, skoro Spiderman bzdurnie strzela pajęczynami z rąk. Przecież w komiksie skonstruował sobie do tego celu specjalny mechanizm. Ciekawe w którym filmie był tego samego wzrostu co w komiksie, albo w którym miał ten sam kolor oczu. :D
Mnie tam podobają się i tamte trzy i ten nowy. Nie rozstrzygam, który jest lepszy, gdyż w obu mogę się doszukać zarówno plusów jak i minusów.
Haha, cóż... pewnie masz rację. Nie czytałem nigdy komiksów, oglądałem jedynie bajkę za młodu, a tam chyba nie miał tej maszynki.;P Po prostu tego nie pamiętam.^^
Ale cóż... Powiem tak, dla mnie poprzednie filmy były mniej... nudne. Ten zalatuje bardziej soap operą, ale i tak trzyma jakiś tam niezły poziom, inaczej nie poszedłbym nań aż 2 razy do kina.:)
Pozdrawiam
Miał czy nie miał - to nie ma kompletnie znaczenia. Reżyser dokonał ADAPTACJI, przedstawił swoją wizję, miał prawo pewne rzeczy pozmieniać.
Wg mnie w nowej wersji zawodzą postacie drugoplanowe. Garfield jako Spiderman jest ok, porównywalny z Maguire'em, Emma Stone całkowicie zdeklasowała Kirsten Dunst. Ale reszta już wypada blado. W szczególności postać, którą ja określam jako "neutralnego antagonistę". W starej wersji był to red. Jameson (genialnie zagrany przez Simmonsa) - zrywałem boki ze śmiechu przy każdej scenie z jego udziałem. W nowej - komendant policji - postać, której jak dla mnie zabrakło wyrazistości. Główny antagonista też tak jakoś wybrakowany (chociaż wizualnie wypadł nieźle). Mieszane odczucia mam co do wujostwa. W trylogii Raimiego byli to dobroduszni staruszkowie, o mocnym kręgosłupie moralnym, wytyczający bardzo wyraźną granicę między dobrem a złem (czarno-białe postrzeganie świata) a przy tym bardzo wyraźni. To oni ukształtowali charakter Spidermana, Ciotka May zawsze potrafiła mądrą radą podbudować Parkera w chwili zwątpienia. W nowej wersji podoba mi się to, że dodano im umiejętność dostrzegania również szarości. Nie mają takiej mentorskiej postawy względem Petera, mają nieco więcej wyrozumiałości, gdy ten coś przeskrobie. Potrafią się pokłócić, pokrzyczeć na siebie, jak trzeba to pogłaskać, ale również potrząsnąć Parkerem. Z drugiej strony Wuj Ben nie jest tak wyrazisty jak w starej wersji, a May (grana przez Sally Field) wygląda jak by była ciągle na prochach.
Skoro się nie znasz na komiksach o spier-manie to po co to zdanie " metamorfoza rodem z pobocznych serii komiksowych, ktorych autorzy z braku pomyslow na dalsza fabule przedstawiaja nam alternatywna historie."?
zeby walnac takie zdanie nie trzeba sie znac na genezie spidermana tylko ogolnie na filmach o superbohaterach
Piszesz o pobocznych seriach komiksowych, gdzie film bazuje na głównej serii, a teraz jeszcze twierdzisz że pisząc o komiksach nie trzeba ich znać, bo wystarczą filmy :| Straszny bełkot.
nie pisze o pobocznych seriach tylko pisze o tym ze ten film to bazuje dla mnie na pobocznych wersjach bo rozni sie od tego jak zostal tu przedstawiony spiderman w porownaniu z tym jakiego ja go poznalem w mlodosci - jak tego nie rozumiesz to trudno
To na czym się wychowałeś nie zmienia faktu że to nie jest żadna " metamorfoza rodem z pobocznych serii komiksowych".
dla mnie zmienia fakt bo dla mnie jest - i tak powiedzialem na poczxatku a Ty sie czepiasz bo myslisz ze sie uwazam za znawce genezy spidermana i wg mnie z tym filmem jest cos nie tak
Widzisz jak bys faktycznie sie wychowal na komiksie Spider Mana to bys widzedzial ze akurat ta czesc jest najblizsza pierwowzorowi poczytaj polecam owiele leprzy tematycznie niz cala ta zmetamorfozowana chala jaka kreowali do tej pory peace
spoko loz tylko ze ja nie czytalem komiksow bo nie mialem ich skad wziasc - takie czasy i rzeczywistosc. ogladalem kreskowki jak i kiedy sie tylko dalo i wynioslem z nich tyle co w poprzednich filmach o spidermanie a ten nowy kinowy obraz spidermana w wielu aspektach sie dla mnie rozni od tego na ktorym sie wychowalem
Nie wiem czy ty czytałeś komiksy, bo "The Amazing Spider-man"(komiks) wyszedł później niż wszystkie poprzednie, bodajże w 2003 r. i film jest opierany właśnie na nim, nie na poprzednich częściach komiksu.
To w takim razie jaki był pierwszy komiks z człowiekiem pająkiem ? Bo mi się wydaje że jednak The Amazing Spider-man był pierwszy.
Dobrze Ci sie wydaje. W stanach wydawany od 1963 roku, u nas byl drukowany przez tm-semic od 1990 roku.
A sorki, pomyliło mi się z nową wersją, ale pierwszy komiks był zatytułowany "Spider-man" nie "Amazing Spider-man"
Znowu się mylisz 1 komiks o spider-manie był zatytułowany "The Amazing Spider-man", i każdy ci to powie jeżeli choć trochę się zna.
Pierwszy raz Spider-man pojawił się w fantastycznej 4-ce, a później w komiksie "Spider-man" i był wydany przez "Amazing Series" w 1962 r. i nie był wydany w Polsce, więc tu się nie mylę.
I jeszcze jedno, ten wydany w Polsce w 1990 r. to nie był pierwszy komiks o spider-manie tylko zaczęto wydawać od "The amazing Spider-man"
protos, litości... przestań się pogrążać teoriami nie mającymi żadnego sensu i zostań przy wersji opinii "podobało mi się" albo "nie podobało mi się"
Pierwsza oryginalna seria komiksowa, która wychodzi do dzisiaj to (fanfary: uwaga)
--- The Amazing Spider-man ----
Serie poboczne takie jak:
The Sensational Spider-Man
The Spectacular Spider-Man
Web of Spider-Man
Peter Parker: Spider-Man
To wciąż przygody tego samego bohatera, w tym samym świecie. Amazing wychodził raz w miesiącu a fani chcieli więcej, dlatego powstawały serie równoległe, które umożliwiły opowiadanie większej ilości opowieści a zarazem zwiększały sprzedaż WIĘC TO KOMPLETNIE BEZ RÓŻNICY ktore wątki są w filmie a które nie BO TO JEST KURNA WCIĄŻ TO SAMO
Wyjątek stanowi seria Ultimate Spider-man, która należy do uniwersum ULTIMATE będącego alternatywną historią opowiadaną na nowo z aktualną problematyką przeznaczoną dla NOWYCH czytelników.
Notabene jako ciekawostka - Flash Thompson w filmie Amazing Spider-man był adaptacją Flasha właśnie z komiksu ULTIMATE SPIDER-MAN
dla tych co komiksów nie czytali albo się zgubili
RÓŻNICE KOMIKSOWE
SPOILERY
- W oryginalnym komiksie Gwen Stacy ginie na moście zabita przez green goblina. Analogiczna sytuacja w filmie Raimiego z Mary Jane jednak tym razem Peter ratuje swoją laskę - fatalny błąd Raimiego ponieważ wątek użyty raz jeszcze będzie kiczowaty.
- Flash Thompson w amazingu spider-manie wdaje się w bójkę na ringu (ten motyw był u Raimiego ale ringiem był korytarz) w Ultimate Peter wdaje się w konflikt na boisku do kosza (ten motyw był w najnowszym filmie)
- W komiksie amazing ojciec Gwen wygląda jak starzec, dokładnie tak jak w 3 części przedstawił go Raimi, w komiksie Ultimate wygląda młodo tak jak w filmie Amazing.
- Najlepszymi przyjaciółmi Petera jest Harry Osborn i Flash Thompson. Harry umiera ratując Peter przed zagrożeniem, które sam stworzył. Raimi w filmie nie jest dokładny, ale i po co? Zachowuje wątki i umieszcza je w sensownej historii. Niestety kompletnie pomija postać Flasha Thompsona czego dla odmiany nie robi reżyser nowego spider-mana kiedy Flash podchodzi do Petera i przekazuje mu wyrazy współczucia w ten sposób pokazując, że jednak nie jest tylko mięśniakiem i draniem a także wiernym fanem spider-mana co ma świetne podstawy komiksowe.
- Curt Connors... huh....tak... Curt Connors postać pojawiajaca się we wszystkich 4 filmach. Tak naprawdę chyba wersja Raimiego była bardziej dokładna jeśli chodzi o samego doktora, ale w amazingu Jaszczur był pokazany świetnie jako alterego...
- Peter w komiksie Amazingu walczy na ringu a jego wujek ginie zabity … no ogólnie wersja Raimiego była bardziej komiksowa. W Amazingu reżyser nie mógł powielać wątków, więc było troszkę odwrotnie ale sens zachowany.
PODSUMOWANIE
Mówiąc szczerze, to nowy film "Amazing Spider-man" ma w sobie mniej oryginalnego komiksu niż S-M, S-M2, S-M3 Raimiego a więcej Ultimate’a i t d ale jest to spowodowane głównie tym, że nie ma sensu powtarzać wątków z pierwszej trylogii, kto do cholery chce oglądać drugi raz to samo?
kalamir dobrze nawija/polać mu. Powiedz mi ziombwoy kogo byś chciał w następnym ''Pajączku'' hę? :) Rzucam swój typ pozwolisz. Mój villain to Rzeź (Carnage, tylko kto by Cletusa zagrał :D) a jeśli to by było za dużo dla twórców jestem za Wilsonem ''Kingpinem'' Fiskiem i Kameleonem. Pozdro 600V
I był jeszcze Peter beczący przy byle okazji oraz milczący jak głaz podczas walk (nie licząc okrzyków typu "aaach!", "aaargh!"). Bardzo to wygodne, sprowadzać odstępstwa popełnione przez Raimiego do kwestii tego, jak Spider-Man siecią strzela.
nie czytałam komiksów. ale oglądałam film animowany ( lecz nie do końca) czy one też się różnią bardzo? Czy Gween Stacy również ginie tak jak w komiksie, a peter bierze ślub z Jane która się okazuje, że jest klonem. Przez to człowiek może się pogubić
Wątki wątkami, postacie postaciami, ale nowy Spider-man ma tak naprawdę najwięcej z runu Straczynskiego (2000-2007 bodajże). Tzn, tę lekkość i odrobinę pazura. No sorry, płakusiający co chwilę Spidey był średnio w duchu komiksów, jeśli nie równoważył tego albo wściekłością (czasy Sagi Klonów, Back in Black i kilku innych dłuższych historii) albo ciętym, dojrzałym humorem. W filmach Raimiego dostaliśmy załzawioną wydmuszkę.
Moim zdaniem ten nowy jest lepszy od tamtych poprzednich=) bardziej realistyczny od tamtych.