Nie to, żeby filmy giallo były jakieś dowcipne, ale z reguły są dość naiwne i stanowią raczej formę stylowego, ale typowo rozrywkowego whodunit. Film Duccio Tessari stanowi natomiast dość poważny, stonowany i jako tako wiarygodny kryminał. Miejscami jest stylowo, ale w granicach jakiegoś tam realizmu. Przemocy jest nie wiele i żadnego gore tu nie uświadczymy. Aktorstwo jest nad wyraz przekonujące, dialogi dość sensowne. Wszystko właściwie wyklucza ten film z ram żółtych thrillerów, warto o tym wiedzieć, żeby nie nastawiać się na coś pokroju filmów, Argeto, Fulciego czy Lenzi. 
Jeśli chodzi o tożsamość i motyw zabójcy, to domyśliłem się jej dopiero pod sam koniec i bardzo podobał mi się fakt, iż zagadka nie była łatwa, ale nie była też kompletnie wydumana i nie możliwa do odgadnięcia. Warto zobaczyć, jeśli ktoś lubi takie klimaty.