Lubię Polańskiego i uważam, że obok Chinatown, to właśnie Nieustraszeni... są jego najlepszym filmem. Świetny klimat- ma się wrażenie, że z ekranu w scenach "wiejskich" aż pachnie czosnkiem ;-), no i muzyka Komedy. Cenię reżysera za to, że potrafi robić filmy poważne, straszne, tak jak komedie i pastisze.