Tytułowej bitwy w filmie brak, na początku i końcu są dwie potyczki o jeden okop, kilka chat i ruiny cerkiewki. Po stronie bolszewików, dwudziestu statystów udaje kompanie wojska, po stronie Niemców, podobnie, garstka aktorów markuje, natarcie sporych sil przeciwnika. O ile, otwierająca film potyczka, jest nakręcona jeszcze w miarę efektownie, Moskale ewidentnie, wzorowali się przy jej nagrywaniu, na filmach z USA, to walki pod koniec są już słabiej ukazane, potyczka toczy się w nocy, jakby twórcy chcieli, poprzez mroki nocy, zamaskować wyraźne niedostatki w liczbie statystów. Cały długi środek filmu, to gadanina o wszystkim i o niczym. Mająca w zamyśle filmowców, zapewne ukazać ich wojaków, jako sympatycznych i godnych podziwu ludzi. Problem w tym, ze o ile takie ukazanie czerwonej zarazy, może trafić do widza rosyjskiego, od dziecka zaprawianego w propagandzie, to u widzów nad Wisłą, znającym nie propagandowe, a realne wyczyny bolszewików, takie jak przywiązywanie we wrześniu 1939 roku, polskich dzieci w Grodnie, do czołgów jako żywych tarcz, masowe gwałty na kobietach i dzieciach, rozstrzeliwanie jeńców wojennych i powszechne stosowanie tortur, takie ukazywanie żołnierzy ze zbrodniczej armii, może wywołać tylko irytacje. Tutaj nawet, oficer kontrwywiadu, początkowo ukazany jako okrutny wobec szeregowych, pod wpływem jednej rozmowy z mającym być, przez niego rozstrzelanym żołnierzem, zmienia się w bohatera, który był, początkowo zły, tylko, ze względu na swoje ciężkie dzieciństwo. Oficer ten, oczywiście ginie mężnie, jak na komunistę przystało. Nawet wyżsi dowódcy sowietów, którzy posyłają żołnierzy na pewną śmierć, zostają przez autorów tego dziełka rozgrzeszeni, gdyż posyłając podkomendnych na pewna śmierć, kierując się dobrem kraju. Wisienką na torcie jest informacja, ze zyski z tego filmu, przekazane będą, na rzecz weteranów wojen lokalnych. Co za czort, te wojny lokalne w terminologii Moskali? Domyślam się, ze chodzi o wojny takie jak w Czeczenii, Gruzji, czy na Ukrainie. Czyli oglądając, ten twór propagandowy, mamy finansować zbrodniarzy wojennych, mordujących kobiety i dzieci w Gruzji i na Ukrainie…