Jednym z bardziej znaczących filmów ostatnich kilku lat, który wykorzystywał schemat: kilkoro nieznajomych sobie osób budzi się w dziwnym,
zamkniętym pomieszczeniu i za wszelką cenę stara się z niego uciec, był „Cube” Vincenzo Nataliego z 1997 roku. I choć został on
zrealizowany za śmiesznie małe pieniądze, to dzięki perfekcyjnej realizacji, fantastycznie napisanemu scenariuszowi i dobrze zagranym
postaciom, stał się jednym z najciekawszych i najlepszych thrillerów ostatnich lat. Szybko też z tego świetnego pomysłu zaczęli korzystać inni
twórcy, kopiując go w różnych odmianach, uzyskując produkcje czasem trochę lepsze, czasem trochę gorsze, ale chyba już nigdy tak genialne
jak się to udało Nataliemu. Przykłady można wymieniać prawie bez końca, zaczynając chociażby od „Piły” z 2004 roku, przechodząc przez
najnowszy serial nbc „Persons Unknown”, a na zapowiedzianym na najbliższe miesiące brytyjskim filmie „Exam” kończąc. Tego typu filmem
są również „Nieznani” z niewielką ale całkiem bogatą obsadą – gra w nim James Caviezel, Greg Kinnear i Peter Stormare.
W opuszczonym budynku, gdzieś na pustyni, budzi się pięciu mężczyzn. Jeden z nich jest przypięty kajdankami do poręczy, drugi przywiązany
do krzesła grubą liną. Nie pamiętają kim są, co robili wcześniej, ani jak się tu znaleźli. Prawda, że znany motyw? Wszystkie okna w budynku
są zakratowane, a jedyne drzwi są otwierane na hasło z panelu elektrycznego. Szukając jakichkolwiek odpowiedzi, wyczytują ze znalezionej
gazety o niedawnym porwaniu dwóch biznesmenów i bezskutecznych próbach ich odnalezienia. Szybko domyślają się, że gazeta mówi o
nich. Pozostaje jednak pytanie, którzy z nich są porwanymi, oraz kim są pozostali? A co najważniejsze, jak wydostać się na wolność? Czasu
na ucieczkę i przypomnienie sobie wydarzeń z ostatnich kilkunastu godzin mają niewiele, bo jak dowiadują się z tajemniczego telefonu, przed
zachodem słońca ktoś do nich przyjedzie, jak sam mówi, aby dokończyć zadanie…
Pomimo, że sytuacja w jakiej znajdują się bohaterowie jest co najmniej stresująca, to jednak ich odczucia się nam w czasie seansu zupełnie
nie udzielają. Ogląda się tę historię bez większych emocji, bo brakuje w tym filmie odpowiedniego napięcia i przyciężkawej atmosfery. W
przeciwieństwie do innych tego typu filmów nie mamy wrażenia zamkniętości, czy całkowitego odseparowania od świata zewnętrznego. W
budowaniu napiętego klimatu zdecydowanie nie pomaga też ukazywany równolegle do historii mężczyzn wątek policjantów poszukujących
zaginionych, który zdecydowanie za dużo zdradza i zbyt szybko naprowadza na właściwe rozwiązania. Mam wrażenie, że gdyby go nie było,
całość oglądałoby się z o wiele większym zainteresowaniem i sprawiałaby wrażenie bardziej dynamicznej. Z drugiej jednak strony brak tego
wątku pozbawiłby film kilku ciekawych zwrotów akcji, w tym jednego z największych, pojawiającego się przy samym zakończeniu.
Szkoda również, że twórcy pod koniec seansu (a ten nie jest taki długi, bo trwa zaledwie 80 minut) rozszerzają jeszcze bardziej miejsce akcji,
przez co nawet to dotychczas niewielkie wrażenie zamkniętości zostaje całkowicie zatracone, a „Nieznani” zamieniają się w zwyczajną i
nieangażującą sensację. Dobrze chociaż, że pod koniec wszystkie wątki zaczynają się ze sobą łączyć, poszczególne zagadki wyjaśniać, i
kolejne elementy tej historii wskakiwać na swoje miejsca. Na wszystkie najważniejsze pytania uzyskujemy więc odpowiedzi. Wszystkie te
rewelacje i zwrotny akcji są jednak pokazywane w sposób niezbyt szokujący, tak jakby wcale nie wywracały tej historii do góry nogami, przez
co momentami nawet się ich nie zauważa. Szkoda, bo gdyby były one bardziej wykorzystane, robiłyby o wiele lepsze wrażenie i podnosiłyby
wartość tego filmu o kilka oczek. Tak, jest niestety bez rewelacji.
5/10