Dziwi mnie reakcja dziewczyny, gdy dowiedziała się, że za wszystkim stała jej matka. Zero złości!! Trzyma ją za rękę, przytula się do matki. Widać, że jest całkowicie zmanipulowana przez nią i nie zdaje sobie sprawy jak złe jest to co zrobiła jej matka. Matka robi z siebie ofiarę. Moim zdaniem w każdej chwili mogłaby zrobić córce coś podobnego znowu. Jej wytłumaczenia są dla mnie żałosne. Zniszczyła swojemu dziecku cudowny związek. Zgnębiła ją psychicznie, namawiała do samobójstwa :( Co sądzicie o jej tłumaczeniach?
Mnie nie dziwi. Myślę, że matka nie do końca radziła sobie z tym, że córka mniej jej potrzebuje niż wtedy, gdy była młodsza, więc doprowadzała do sytuacji, kiedy ta zwracała się do niej o pomoc, potrzebowała jej pociechy. Czuła się w to wszystko zaangażowana, ważna, mimo tego co robiła, dawała Lauren potem dużo ciepła i ta ich więź przez to stawała się jeszcze silniejsza. Mama to był dla niej ktoś, do kogo mogła przyjść z każdą bolączką i dostała otuchę.
Myślę, że Lauren nie do końca też przyswajała, co się wydarzyło. Sama jestem osobą, która musi najpierw zrozumieć, żeby poczuć złość. Wiem, że większość ludzi reaguje emocjonalnie, ale u mnie włącza się analiza i chęć zrozumienia motywów, rozeznania się w sytuacji. Mam świadomość, że to rzadkie i więcej ludzi reaguje jak tata Lauren, nie jego córka.
Matka miała coś w rodzaju zastępczego syndromu Munhausena, tam matka doprowadza do choroby dziecka, żeby ludzie dawali jej atencję jako matce opiekunce, poświęcającego życie dla dziecka. Tutaj było coś innego, ale zasada podobna. Ona dostawała wsparcie jako matka dziecka prześladowanego, była w centrum uwagi, dostawała to wszystko od znajomych, obcych i nawet od własnej córki, bo ja pocieszała i ta córka wtedy jej potrzebowała. Niestety myślę,że matka wiedziała,że dziecko może popełnić samobójstwo i była gotowa na to poświęcenie. To jest zaburzona osoba, nie jest to normalny człowiek. Chociażby te jej tłumaczenia,że każdy w życiu robi coś złego, że dużo ludzi łamie prawo i nie jest złapanych, że nikt nie jest idealny i te kwieciste opisy jak ich życie zamieniło się w chaos, pytania bez odpowiedzi, i coś tam jeszcze. Nie było prawdziwego przepraszam, poczucia winy.
A Lauren myślę,że mogła tak zareagować bo u nich w domu było źle, i ona czuła,że coś jest nie tak, ale nauczyła się nie pytać, że lepiej nie wiedzieć. Więc zwyczajnie zamarła. Lauren też jest jakoś od tej matki uzależniona emocjonalnie, to jest niezdrowa relacja.
Mysle ze netflix specjalnie wydluzyl ten film o dobre 20 minut zeby pokazac zaburzona reakcje Lauren i jej toksyczna relacje z matka. I o ile wydluzanie filmow przez netfliksa zazwyczaj nic nie wnosi to tu podkreśla dramat sytuacji. Szok i niedowierzanie, żadna historia true crime się nie umywa do wydawałoby się przykrej glupoty, jakiegoś złośliwego stalkera czy nieporozumien nastolatków...
A ja nie szedłbym w stronę Munhausena. Jak dla mnie Kendra to skrajnie narcystyczna osoba, która zrobi absolutnie wszystko, by zwrócić na siebie uwagę i zmanipulować otoczenie tak, by osiągnąć swój cel. Szkoda, że film nie daje nam wszystkich odpowiedzi (Kendra była ewidentnie mitomanką, wymyśliła sobie pracę, wykształcenie i całą resztę), ale podejrzewam, że po prostu z Kendry nie dało się nic wyciągnąć. Na każde pytanie odpowiada jak polityk - nie udzielając żadnej odpowiedzi tylko kwiecistym językiem lub zbywaniem odwraca sytuację na swoją korzyść stosując absurdalne dla świadomego człowieka analogie.
Wg mnie kochała się w czternastolatku i chciała doprowadzić do samobójstwa swojej własnej córki tylko po to, żeby być w centrum uwagi. Cała społeczność byłaby wtedy współczująca. Przerażające to jest.
Zgadzam się z przedmówcami. Lauren podczas wywiadu wygląda jak na środkach uspokajających albo antydepresantach. To by tłumaczyło stoicki spokój i brak emocji podczas wywiadu. Ten jej charakterystyczny "uśmieszek" jak mówi o tym że matka pisała do niej żeby się zabiła sugeruje że jest całkowicie zmanipulowana przez chorą matkę. Lauren też powinni zrobić badania psychiatryczne bo nie wygląda na zdrową osobę - zaburzenia są tutaj widoczne gołym okiem.