Na filmie byłem wczoraj i ubawiłem się setnie, chciałbym jednak podzielić się spostrzeżeniem, które poczynił kumpel, a przez które bawiłem się jeszcze lepiej.
Otóż pretekstem fabularnym do wszystkich wspaniałych scen w filmie jest zakopany gdzieś pluton (pierwiastek chemiczny). Van Damme to bardzo niemiły człowiek i wyzyskuje okoliczną ludność w celu jego wydobycia.
Teraz mały trik. Oglądając film, usuwamy w myślach wszystkie wystąpienia słowa "pluton" które widzimy bądź słyszymy i wstawiamy na ich miejsce "gaz łupkowy". Ze względu na nawet-nawet podobieństwo krajobrazów, możemy w myślach akcję przenieść do Polski.
Substancja nie jest aż tak istotna, bo w filmie chodzi o rozpierduchę, a jakoś lepiej mi się oglądało film gdy myślałem, że Van Damme chce wykopać nasz gaz łupkowy i opchnąć go Ruskim.