Dokładnie czegoś takiego oczekiwałem. Sieczka na ekranie, krew się leje, boskie teksty i non-stop akcja. Szkoda tylko, że było tak mało Chucka i nie miał żadnej fajniejszej walki wręcz, ale nie było to coś nie do przebolenia. A końcowa walka... no, bomba. Polecam każdemu, a dla fanów kina akcji to jest po prostu murowany obowiązek i grzechem byłoby tego nie obejrzeć. Z zapartym tchem czekam na trójkę :)