Czy u was w kinie w momencie kiedy to do akcji wkracza Chuck cała sala zareagowała oklaskami i okrzykami pełnymi podziwu??? :P
Byłem dziś w Cinema City na tym filmie i miałem wrażenie, że oglądam komedie, szczególnie dzięki grupce pewnych panów siedzących w tylnym rzędzie.
Naprawdę robili niezły klimat podczas seansu. :P
Już dawno nie miałem takiej radochy na filmie akcji. ;]
Ja także dawno się tak nie ubawiłem na jakimkolwiek filmie. U mnie z Norrisem było tak...
SPOILER SPOILER SPOILER!
Ludzie giną... giną... giną... czołg wybucha... jeden z kumpli do mnie: "Mogę się założyć, że to Willis". Chwila ciszy... nagle Norris, a w tle ta westernowska melodia. Cała sala: "buaahahahahaha!". Jak opowiedział o sobie kawał to była druga fala śmiechu :D
U mnie podobnie z tym, że dochodzą jeszcze oklaski i okrzyki radości. :P
No może z okrzykami lekko przesadzam ale i tak śmiesznie było. ;]
No na widok Chucka zapanowała wielka radość i na seansie na którym ja byłem. Chociaż ja akurat od razu wiedziałem, że to on ;)
Albo ten teks Chucku, który mówił ekipie Ross'a, że ostatnimi czasy złagodniał, a oni spojrzeli na te wszystkie trupy , które Chuck zostawił po sobie i ironicznie mu przytaknęli ;-D
Chucka nie dało się lepiej przedstawić. Liczyłem jeszcze tylko na kopniak z pół-obrotu, no ale cóż... szkoda.
Mógłby np.: uratować Stallone'a przed Van Dammem i zabić tego drugiego kopnięciem z pół-obrotu :D
W Dabrowie Gorniczej, podczas pierwszego i drugiego wejscia chucka z muzyka tle. rozblysly sie oklaski na stojaco i smiech :D
U mnie dokładnie to samo :D Chuck wszedł, Chuck opowiada historie o kobrze, Yippie-Kay-Yay no i Arnie który mówi że powinni stać w muzeum :D
Widzę, że w innych kinach było podobnie. ;)
Chuck chyba się nigdy nie zestarzeje. ;]
Tylko taka ekipa, zebrana razem do kupy, zamiast kręcić ambitny scenariusz, żeby pospadały ludziom kapcie, nakręci... pastisz filmów sensacyjnych :)
Najlepszy pastisz jaki w życiu widziałem.
Coś pięknego.
Oni wiedzą na ile mogą sobie pozwolić z widzami, bo w końcu są ulubieńcami z lat 80-tych i 90-tych :)
Moim zdaniem Stallone i spółka zrobili arcydzieło: podczas seansu czułem się jak nastolatek, który dostał wymarzoną zabawkę. Takiego uczucia nie wywołał we mnie żaden film od lat :)
Byłem wczoraj w CC w Poznaniu i reakcja podczas pojawienia się Chucka była wiadoma; cała sala pokładała się ze śmiechu :)
Na niektórych komediach sie tak ie uśmiałem jak a tym filmie ;D Chuck rozniósł kino, wszyscy sie śmiali. Dobre były tez teksty Gunnera. :D
Czy to ptak? Czy to samolot? A może Superman? Nie, to Chuck Norris! Jego wejście w akcję wywołało w kinie niesamowitą euforię !
Ale cały czas się zastanawiam, jak on zniszczył ten czołg? Karabinem ! Cały Chuck...
Hehe na filmie nawet na to uwagi nie zwróciłem. :P
Najwyraźniej przyzwyczaiłem się do tego, żę Chuck Norris zniszczy wszystko pierdnięciem dlatego też nawet nie zwracam uwagi jak niszczy czołg karabinkiem. :P