Niezniszczalni 2

The Expendables 2
2012
6,9 125 tys. ocen
6,9 10 1 124686
6,6 32 krytyków
Niezniszczalni 2
powrót do forum filmu Niezniszczalni 2

Byłem na seansie w kinie (oczywiście ukochanym Cinema City! xD). I chciałem się
podzielić z Wami wrażeniami.
Gdy wyszła pierwsza część Starych Mięśniaków byłem zachwycony. Wszyscy się w
jakimś stopniu zachwycaliśmy, a przynajmniej kino akcji lat osiemdziesiątych i początku
lat dziewięćdziesiątych, na stałe weszło do naszego życia. Stało się ważnym elementem
popkultury i sprawiało, że kiczowate kino akcji ludzi elektryzowało.
Następnie hollywood zepchnął kicz lat tamtych na VHS-y i DVD-ki, a na srebrnym ekranie
wylansowany został nowy typ superfilmu, tym razem już bez napakowanych osiłków i nie
tak bardzo efektownych wybuchów. Jednak telewizja od lat przypominała nam wszelakie
terminatory i dajhardy. Sentyment robi swoje.
Dziś bez trudu większość z nas wymienia bohaterów kina akcji (Stallone,
Schwarzenegger, Willis, Van Damme, Lundgren, Norris, Seagal...), aczkolwiek
zauważalne jest, że nowych nazwisk jest niewiele. Są to starzejące się nazwiska, o
wiecznym dorobku, dobrego kina akcji.

Nie ukrywam, że byłem zachwycony ideą zebrania przynajmniej części z nich i wrzucenia
ich do jednego filmu. Do jednego filmu w starym stylu. Zauważcie jednak, że dawniej te
nazwiska autonomicznie stanowiły o swego rodzaju "jakości" filmu - dziś musiały być
zebrane w jednym dziele, aby ludzie przyszli do kina.
Niezniszczalni byli zachwycający, a jednak czegoś w filmie brakowało. Brakło mu trochę
ognia, trochę autoironii, trochę cierpkich tekstów głównych madafaków.
Muszę napisać, że w jedynce najbardziej zachwyca mnie scena w kościele, gdzie w
jednym momencie pojawia się Stallone, Schwarzenegger i Willis. Zauważyliście
znaczenie tej sceny? Stallone leci zaraz "bawić się w dżungli", co jest metaforą tego, że
nigdy do końca nie opuścił kina akcji. Willis jest w garniaczku i dyryguje z boku, co
ukazuje, że kino akcji zna, ale zagrał wiele ambitniejszych filmów i tam robił karierę z
"krawatem na szyi". Schwarzenegger zaś pojawia się na moment, zaznaczając swoją
obecność, ale odchodzi, nakreślając obranie ścieżki politycznej, po zejściu ze srebrnego
ekranu. Piękny fragment.

Jednak w Niezniszczalnych 2, nasze dziadki, mające wiele lat już się nie bawią w takie
cackanie się. Wszyscy biorą broń w dłoń i idą brnąć przez bagno krwi i tumany
ołowianego dymu. I to zachwyca w tym filmie w dużej mierze.
Niezniszczalni 2 w idealny sposób, nawiązując do klasyki kina akcji, pozwalają spojrzeć
na te ikony raz jeszcze, ale tym razem dodatkowo z masakryczną ilością autoironii i
wspomnienia starych dobrych czasów.
Film nie jest bezmyślnym kinem akcji. Bardzo mi się podobał balans, pomiędzy
scenkami "rozpiedruchy", a fragmentami "fabularnymi". Ba! Fabuła nawet jest, nie
wybitna, ale nie mizerna jak w jedynce. Akcja ścina krew w żyłach, zaś fragmenty
fabularne nie nudzą. Scena otwierająca to mały majstersztyk po staremu. Samochód
pędzący w rytm wystrzałów z karabinu maszynowego, z wielkim taranem z napisem
"Knock Knock"; Jet Li dający pokaz umiejętności walki wręcz (powiedzmy), czy wielkie
wystrzały - to kwintesencja akcji.
Dalej nie jest gorzej - wystarczy ujrzeć Stathama w kościółku czy pewne kopniaki pod
koniec filmu - całość wrze i jest satysfakcjonująca. Akcją ocieka ten film i to w dobrym
stylu.
Dalej - to po co idziemy na film (tzn. wypadałoby wiedzieć, że po to się na ten film chodzi,
a nie po wymuskane, perfumowane, przeintelektualizowane g*wno), czyli parada
naszych mięśniakowatych dziadków. Film nie udaje, że oni są młodzi i rześcy. Stallone
nie biega sprintem, zaś nie raz śmieją się już z swojej nieudolności, spowodowanej
wiekiem. Jednakże, doza odniesień do klasyki jest epicko olbrzymia. Scena gdy pojawia
się Norris z muzyką dobraną do jego wejścia, jego określenie czy żart o kobrze. To jednej
z najlepszych fragmentów filmu.
Ważne też jest to, jak bardzo, przynajmniej część z nas chciałaby usłyszeć ponownie, na
wielkim ekranie "I'll be back" czy "yippie kay yay mother f*cker" - na Boga.... dostajemy to!
A gdy terminator pyta się, czy zaraz tutaj się jeszcze Rambo nie pojawi... już wiesz, że nic
więcej nie potrzebujesz.

Główny minus dla mnie, to fakt CGI - efekty komputerowe nieraz słabe, to jeszcze psują
jakość obrazu - na szczęście są w na tyle ograniczonej liczbie, że nie psują radochy.
Twórcy efektów znacznie częściej coś wysadzali w powietrze, niż dorabiali komputerowy
wybuch i za to szacun.
Ogólnie rzecz biorąc film może być nie do zniesienia, dla fanów Incepcji i przemyślanych
filmów, w których główne role grają wymusakani, sześciedziesięciokilogramowi, chłopcy,
których mama nie dość kochała. Jeżeli mama nie kochała tych chłopców z
Niezniszczalnych, to oni mogli co najwyżej powiedzieć na to "GET TO THE CHOPPER!".

Wszystkim, którzy chcą obejrzeć świetne kino - to kino akcji, do którego w latach 90'tych
się nie przyznawano i oglądano w zaciszu domku... Są w stanie zrozumieć, średnia
wieku głównych bohaterów mocno przekracza pięćdziesiątkę i chcą ujrzeć raczej
odniesienia do klasyki, niż ociekające matriksowymi trikami kino wybuchów CGI... mogą
obejrzeć ten film z olbrzymią satysfakcją. Niech sobie Hulk smaszuje o glebę takiego
chłopczyka, jakim jest Loki, a Stark rzuca kąśliwe żarciki - pot, krew i kozackie teksty, to
Niezniszczalni 2.

Jak dla mnie 9/10 i serduszko. Na trójkę chętnie pójdę. Dwójka to znacznie więcej niż
Jedynka i tak być powinno. Sequel jest zdecydowanie mocniejszy i warto go ujrzeć.
Brawa też dla młodszych aktorów, którzy odmładzając średnią wieku Niezniszczalnych,
odwalili kawał dobrej roboty i pozwoli też popatrzeć chwilę, jak ktoś biega w tym filmie. :)

Gorąco polecam (choć nie wszystkim).

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
Spikeder_Supertramp

10/10 i serduszko ;-p

ocenił(a) film na 10
karoman4

normalnie dałbym 10.... ale za brak siagala daje 10+serduszko ;p

ocenił(a) film na 10
Expendable91

O proszę, zmieniłeś się w Eastwooda - jaki zaszczyt ;-)

ocenił(a) film na 10
karoman4

z filmu "bez przebaczenia". w gran torino jest nawiązanie do tej sceny

ocenił(a) film na 10
Expendable91

Nie widziałam jednego ani drugiego, ale mam zamiar je obejrzeć wkrótce.
Ja mam nieśmiertelne i zarazem niezniszczalne Die Hard 1 ;-)