nie wiem... może już za stary jestem, albo za dużo filmów widziałem. jeśli chodzi o samą akcje to jest masa filmów dużo lepszych, trzymających w napięciu, a tu parę strzelanin i co? fabuły nie komentuje bo jej nie ma. humor? nie rozśmieszył mnie nawet chuck norris i akcent van damme... ale widze, że masa osób się podnieca, więc oglądajcie na zdrowie. ja na pewno nikomu tego filmu nie polece, ani nie obejrze go ponownie.
mam nadzieje że nie znajdzie się zaraz jakiś kretyn który cie pojedzie bo masz inne zdanie na temat filmu. rzecz gustu, film miał prawo ci się nie podobać no ale szkoda że go tak oceniłeś. dobrze chociaż że adrenalina ze stathamem ci się spodobała ;) pozdrawiam
wiesz, tak patrzyłem na twoje wczesniejsze wypowiedzi i chciałem postawić stówę, że się wypowiesz.... musiał ten film na tobie zrobic duże wrażenie hehe. może gdybym obejrzał go za młodu... a tak po obejrzanych 4 tysiącach filmów uwierz mi.... ciężko, żeby film akcji dla samej akcji mi sie podobał. chociaż.... z tego roku battleship - wbił mnie odrobinę w fotel. pozdrawiam!
mogłeś postawić stówe albo flaszke ;) no właśnie widze że troche tych filmów obejrzałeś, mi jeszcze daleko do tej liczby
expendable91 jest spoko ;) byle komu nie odpisze a trollowi nie da sie sprowokowac. tak patrzalem w archiwum ze jeden troll tak jet zdesperowany ze zalozyl post (nieprawdziwy) na jego temat byle by go sprowokowac
no mi się wydaje, że za bardzo dal sie sprowokowac, stąd moja lekka uszczypliwosc w tym temacie, a tamten post widziałem. bez sensu wogóle takie klimaty, ale tam gdzie internetowa anonimowość tam zawsze tak jest.... zauważam na innych forach, że żyje nam się ciężko i stąd tyle żalu i pomyj wylewa się tu i ówdzie w internecie :)
dzięki neoh
jak możecie nie piszcie na mój temat już ;) a tamten gostek niech się dalej kompromituje
My jesteśmy spoko ekipa ;-D Rozganiamy trolle jak się tylko da.
Co do filmu, to ja jestem fanką takich filmów i klimatów i mnie ten film bardzo się podobał ;-)
Adrenalina to był prymitywny kit aż się zdziwiłem że Statham w czymś tak marnym zagrał. Ma wiele lepszych filmów: Transportery, Killer Elite, Mechanik, Przekręt, Salt, Zabójca.
może prymitwyny kicz ale fajne, masz prawo mieć swoje zdanie. za pare tysięcy też pewno byś zagrał ;)
Fajne bo ja wiem raczej żenujące i głupawe, Statham w tym czasie chyba miał mało kasy że zgodził się w czymś takim zagrać. Seks na ulicy, jechanie na motocyklu w fantastyczny sposób, scena w powietrzu a i jeszcze zdążył porozmawiać przez telefon nie mam więcej pytań. Ten film to raczej parodia kina akcji, jego wyśmianie.
Ten film właśnie taki miał być, prześmiewczy, pełny durnych bezsensownych scenek...oddający hołd wszelkim debilizmom serwowanym przez filmy akcji... Zero konstruktywnej krytyki :)
żenadą roku okazał się dla mnie "człowiek na krawędzi" ... jeśli ktoś nie widział polecam, chociażby aby zobaczyć sławny "SKOK" w jednej z ostatnich scen. ktoś wspomina o przegięciu w adrenalinie jeśli chodzi o rozmowe przez telefon w ostatniej scenie - to celowy pastiszowy zabieg, natomiast w filmie z gwiazdą "Avatara" jest wszystko na poważnie...
duzo by wymieniac... porachunki i przekret mimo ze nie sa filmami akcji to statham na nich wypłynął i są świetne. tak naprawde tylko w "duchach marsa" dał ciała na maxa.... widziałem z nim wszystkie filmy oprócz "turn it up", nigdzie nie mozna dorwac dvd, ale mam na dysku wersje angielska tylko jakos zabrac sie za to nie mogę, gdyz on tam gra role trzecioplanową. nie nazywaj tez adrenaliny kitem - tak mozna nazwac "duchy marsa", owszem jest to film prymitywny, ale takze to jest niejako pastisz kina akcji, z przymrużeniem oka, podobnie jak ten pod którym teraz dyskutujemy
Mam podobne odczucia z wyjątkiem humoru. Tak właściwie już w pierwszych minutach filmu widząc nawalankę i "nadprzyrodzone" umiejętności bohaterów doszedłem do wniosku, że oglądam taką parodię starych dobrych filmów z dużym elementem akcji. ;]
A, że akurat lubię Chucka Norrisa, Arniego, Bruce'a, Stallone'a i innych to nawet miło mi się oglądało.
Po prostu nastawiłem się bardziej na komedię i myślę, że ją dostałem. ;)
Co do reszty, gdyby w tym filmie grali zupełnie inni nieznani aktorzy a motywy z kultowych filmów zostały by pominięte oj było by ciężko tej produkcji. :P
Bo ile można oglądać bezmyślną nawalankę z kilkoma nieśmiertelnymi terminatorami w roli głównej? :P
Właśnie zależy jak się do tego filmu podchodzi. Jeśli patrzysz na fabułę, scenariusz w ogólnym sensie - to film jest gorszy od pierwszej części, a i ta nie była wybitna pod tym względem.
Poszedłem na to do kina nie licząc na zbyt wiele. Inaczej: liczyłem na głupi film akcji. Zdziwiło mnie bardzo, że twórcy zrobili ten film z takim dystansem, że tak naprawdę nie zrobili w tym filmie NIC na poważnie. I to mnie ujeło za serce :P Nie pamiętam ostatnio filmu z takim dystansem do siebie. I chociaż sam żart Chucka był denny i wszystkim znany to nikt się go nie spodziewał - stąd takie reakcje.
6/10. Niezły film. Dobrze się bawiłem.
To ma być czysta prosta rozrywka i taka jest . Nie ma się czego doszukiwać ani treści , ani głębszego przekazu . Po prostu: Everyone is Expendable... Czysta akcja, z lekkim przymrużeniem oka.
a ty myślisz że ja tego nie wiem? jestem dużym chłopcem i doprawdy tak właśnie traktowałem ten film.... podobnie jak wspomnianą wcześniej adrenalinę, która umówmy się ma w sobie masę świeżości i tempa akcji godnego tego właśnie gatunku. a tu... do połowy filmu poza pierwszymi scenami absolutnie NIC ale to NIC się nie dzieje... to jakie to kino akcji pytam sie?
a mi film się bardzo podobał i tego się trzymam :D pewnie to też przez świetnych aktorów ;) Film nie musiał mieć nie wiadomo jakiej fabuły. Tak jak jest napisane wyżej - " to ma być czysta posta rozrywka[...] " i tego si trzymajmy ;)
ale ty także nie czytasz ze zrozumieniem... przeczytaj jeszcze raz uważnie i pomyśl, bo na razie przychodzi ci to ciężko
ale o co ci chodzi ?? :| ja tylko wyraziłam swoją opinię o filmie. Nie napisałam niz złego. Film ma być zwykłą rozrywką, jak cie to nie bawi to trudno. Widocznie masz inne priorytety. Ja tylko napisałam swoją opinię o filmie, ty masz inne zdanie i jest ok. Nie wiem o co ci chodzi.. Może i są lepsze filmy akcji i w to nie wątpię, ale co to ma do rzeczy? Dla ciebie będzie lepszy, dla innego gorszy bo mu np humor nie przypasuje albo jakiś aktor. Każdy ma inne gusta ;)
pozdrawiam :)
aha, twoich dalszych postów nie czytałam i nie zamierzam :) odniosłam się tylko do tego pierwszego, zakładającego cały temat :)
no to widzisz, bo powieliłaś tylko zdanie Conana_filmaniaka, któremu wyjaśniłem o co mi chodzi.... film akcji oceniam jak film akcji a nie jak dramat psychologiczny... ot co
Taka krytykę to ja rozumiem. Lubisz kino akcji, więc obejrzałeś ten film. Cóż, nie każdemu musiał się podobać. Mi właśnie humor odpowiadał (mogło go być trochę więcej), film był dynamiczny, pełen akcji, choć przyznaję, że jeśli chodzi o napięcie to faktycznie żadnego napięcia nie było.
Odpowiem na Twoje pytanie zawarte w temacie. Nie, nie tylko Tobie się średnio podobał, ale Ty należysz do osób, które patrzyły na to jak na film akcji i tak też go interpretowały. Prawidłowo.
jak poczytasz moje posty (chociaz dawno sie nie udzielałem) to zawsze staram się krytykować konstruktywnie... wychowałem się na kinie akcji na vhs, z panami, którzy zagrali w tym filmie widziałem praktycznie wszystkie filmy. dzis oczekujemy od filmow duzo efektów, widowiskowosci. mi to zupełnie niepotrzebne, dla mnie w tego typu gatunku najwazniejszy jest klimat filmu, tempo i to że 2 godziny mijają jak z bicza strzelił. filmy moga byc przegięte jak adrenalina, wanted, transporter. w tym roku zdecydowanie w filmie akcji oraz sensacyjnym wyżej stawiam battleship, safe house czy chociazby drive (za klimat) .... pozdrawiam wszystkich!
Dobrze, że dajesz swoją krytyką dobry przykład innym. Wielu ludzi zwyczajnie pluje na różne filmy które im się nie podobają, co najczęściej kończy się wyzywaniem od debili fanów i antyfanów. Tak naprawdę to mało jest tych którzy potrafią podejść odpowiednio do tematu i równie odpowiednio go skomentować. Tobie się udało i bardzo dobrze, że w ten sposób podchodzisz do wszystkich filmów. Również pozdrawiam! :)
Przy okazji: Drive widziałem jakiś czas temu. Ciekawy film, aczkolwiek nie miałem żadnej frajdy z jego oglądania. Robi wrażenie scena w windzie.
dzięki za miłe słowa. dużo więcej zyskuje się kulturą, gdyż można wymienić opinie, podyskutować o ulubionych filmach... polecić coś komuś. osoby, które wyzywają się w internecie to zwyczajni tchórze, od czasu kiedy miałem nieprzyjemności na forum silent hill, nie podejmuje z debilami dyskusji, chociaż tam pare razy odpisałem prowokująco patrząc z niedowierzaniem ile niektórzy potrafią jadu i pomyj wylać tylko dlatego, że bronią ulubionego filmu... czy to nie chore? a już w szczególności drażniło ich jak "wyciągałem temat" po paru miesiącach - chyba tylko dlatego, żeby krytyczna opinia nie była czasem na samej górze :))))
jeśli ktos chce poczytac to zapraszam:
http://www.filmweb.pl/film/Silent+Hill-2006-139742/discussion/przerost+formy+nad +treścia,1098896
To prawda. Bo kultura i wzajemny szacunek się opłaca. Ty będziesz uprzejmy dla innych, inni będą uprzejmi dla Ciebie. No ewentualnie, jeśli znajdzie się jakiś nieucywilizowany człek, który zmiesza Cię z błotem za wyrażoną przez Ciebie opinie, to wtedy trzeba takiemu natrzeć uszu ;-)
Pozdrawiam ;-)
niektórym zwyczajnie nie da rady, musiałaby być sytuacja, którą przedstawiłem poniżej, wtedy byłby ubaw hehehe... facebook np nie jest anonimowy i tam jakoś ludzie bardziej ważą słowa :)
Zgadzam się. Normalna rozmowa potrafi wnieść coś konkretnego na dany temat, a przecież po to się rozmawia ;)
Odnośnie trolli: na Filmwebie przynajmniej można trolle zgłaszać i ignorować ich durne, prowokacyjne, posty.
jedno wiem nie warto ziać nienawiścią... świat byłby piękniejszy bez trolli i anonimowych tchórzy internetowych. wyobraźcie sobie teraz sytuacje, że nagle internet odkrywa karty i każdy kto napisał cokolwiek anonimowo, przestaje być anonimowy. marzy mi sie taka sytuacja. wtedy wyszłoby szydło z worka i mielibyśmy mase zakompleksionych, malutkich człowieczków....