ale ja sie wzruszyłem:) co tam komedie romantyczne, melodramaty i inne takie badziewie, zobaczyć Arniego, Sylwka, Bruca, Van Damma lejących sie po pyskach!!! łezka sie w oku kręci. Ech zatęskniło się za czasami kiedy życie było prostsze, żyliśmy w erze kina prawdziwego (a nie komputerowego), nie było iphonów, tabletów i pedałów w rurkach z grzywką zaczesaną na bok. Grał Queen i Guns & Roses, a nie metroseksualni biberzy.
A wracając do filmu to miałem ubaw jakbym znowu miał 15 lat i na te 1.42 min zapomniałem o problemach dorosłego życia. Czekam na niezniszczalnych 3.
W zupełności się z Tobą zgadzam. Kiedyś, a dziś - ogromna różnica. Kiedyś cieszyły nas proste, skromne rzeczy, teraz ludzie chcą coraz więcej, fala nowości w technologii góruję. Niezniszczalni 2, to taki wehikuł czasu, za pośrednictwem którego, mogliśmy się poczuć tak, jak kiedyś. Gdyby to jeszcze obejrzeć z VHS-a w telewizorze z wielkim kineskopem, to byłaby jeszcze większa radocha dla koneserów ;-)
ja ściągnąłem to we fleszu z neta, więc miałem jakość klasycznego vhsa:) tv kineskopowego niestety już nie mam.:)
Nie wszystkich stać na płaskie telewizory ;-) Ale nie mam co narzekać, bo mam dwa tv z wielkim tyłem. Jeden philips, a drugi electronik. Ale kiedyś miałam JVC tv i video też. Taki komplet ;-)
Nom, ale JVC to były jedne z tych lepszych producentów w tamtych czasach. Długo nam odbierał tv i video, ale niestety to nie są wieczne sprzęty.
Ale chociaż mogłeś zanieść do elektryka i by Ci naprawił, w razie drobnej usterki, a te dzisiejsze nowoczesne telewizory, to byle elektryk nie naprawi, nie, nie.