tak , marzyłem o takim właśnie filmie , gdzie spotykają się wszyscy najlepsi aktorzy kina akcji . Sly spełnił to marzenie

Ja też marzyłem:) I choć część pierwsza i druga, pomimo swoim mankamentów, podobały mi się, to w trójce...mam przesyt. I nie chodzi o aktorów - z nowej ekipy Ronda R., a ze starej Statham, Lundgren i Snipes (kawał o niepoprawnym wypełnieniu PITów w naszym tłumaczeniu bawi szczególnie;D) wypadają dobrze. Natomiast A. Banderas przechodzi sam siebie - facet miażdży swoją rolą wszystkie grające tu gwiazdy, łącznie ze 'Slajem', 'Szwarcem' 'Indym' i 'ŚwirMelem'. Tylko, że oprócz postaci, akcji i wybuchów w tym show jest jeszcze scenariusz...I ja rozumiem, że nie musi być on wysokich lotów, ale żeby 3 osoby skleciły takie coś...Ja pierdziele...Serio, gdyby nie humor wyłączyłbym film w cholerę, bo szkoda by było na niego czasu (nawet akcja go nie ratuje, bo nierzadko plaskałem się dłonią w czoło..).

SPOJLERY!!!
Odsuńmy starą ekipę, weźmy nową, żeby uchronić starą przed kuku. Gdy plan nie wypala i nowy team wpada w pułapkę weźmy z powrotem starą, żeby uratować dupska nowej...Albo akcja końcowa w zrujnowanym gmachu wymyślonej republiki - szkoda gadać tu o jakiekolwiek logice...
KUNIEC SPOJLERÓW!!!

Ale dlaczego w takim razie dałem aż 5/10? Właśnie przez te stare, czerstwe i pomarszczone do granic możliwości facjaty, a także przez humor. Smaczków jest sporo - bardzo podobało mi się wejście Wesleya no i Antonio of korz (świetnie rozpisano całą postać:D). Do tego miło było popatrzeć na Rondę i jej możliwości (i nie mówię o szerokości klaty piersiowej;P). Gdyby właśnie nie te plusy dałbym max 2-3 oczka. Jednak człowiek jest sentymentalny - choćby tylko przez dawne produkcje aktorów ze starej ekipy nie mogę tak do końca wieszać psów na 3ciej części Niezniszczalnych. Niemniej, pomimo wyłączenia mózgu podczas seansu, miałem szczere chwile zwątpienia...
Mimo wszystko czekam na 4 odsłonę, jeżeli ta jeszcze powstanie.
Pozdrowicho:)

CYTAT:
"Ale dlaczego w takim razie dałem aż 5/10? Właśnie przez te stare, czerstwe i pomarszczone do granic możliwości facjaty, a także przez humor".

Nieźle napisane - jest moc :)))

Dzięki:) Szczerą prawdę napisałem, może dlatego jakoś to w miarę wyszło;)

I do tego robią sobie żarty z własnych kultowych ról. To lubię najbardziej